Ekskluzywny wywiad z Gerardem Piqué dla MD, cz. I

Gerard Piqué w wywiadzie dla Mundo Deportivo, mówi o przywiązaniu do Barcelony oraz swoim życiu i krytyce, która ostatnio często go dosięga.

 

Czy Tata Martino rozumie środowisko, w którym ty, de facto, wychowywałeś się od małego? Czy raczej czuje się tu obco?

Nie rozmawiałem z nim o ty, ale jestem pewien, że są rzeczy, których nie rozumie. To się zdarza, jeśli jest się z innego kraju i znajduje się w takiej sytuacji. Oczywiście nie czuje się on obco, ale nie jest to jeszcze jego dom. Z czasem zobaczy, że jest w niezwykłym miejscu i poczuje się jak w domu.

 

Czy Tata jest wymagający?

I to bardzo, często też nas krytykuje. Jednak dzięki temu wygrywamy mecze.

 

Daje wam reprymendy?

Nie znam żadnego trenera, który by ich nie dawał. Martino jest jak szef dużego przedsiębiorstwa, jeśli nie jest z czegoś zadowolony to o tym mówi. Jest pod tym względem bardzo bezpośredni.

 

Jest sławny z przemawiania…

Tak, ucina sobie również indywidualne pogawędki.

 

Czy uważasz, że ciężko Ci znosić krytykę?

Przez to, że jestem w stałym związku i mam dziecko, kariera i związana z nią krytyka jest dla mnie ciężarem. Jakikolwiek błąd popełniony na boisku, może sprawić, że wielu ludzi zacznie krytykować nie tylko moje poczynania w grze, ale również życie prywatne.

 

Uważasz więc, że Twój związek z Shakirą wpływa na zwiększenie krytyki odnośnie Twojej osoby?

Bez wątpienia. Tą sportową, mogę jeszcze bez problemu zaakceptować. Jestem pierwszym, który zdaje sobie sprawę czy mecz mi poszedł, czy nie, jeszcze zanim wejdę do szatni. O tym więc nie muszę później czytać. Lecz ten drugi rodzaj krytyki jest cięższy do zniesienia. Moja dziewczyna jest osobą bardzo znaną, więc często prowadzi to do wielu kontrowersji. Oczywiście wszystko staram się przyjmować ze spokojem, bo nie jestem w stanie tego kontrolować.

 

Czy myślisz, że krytyką, każą Cię również za Twoje inne zainteresowania? Poker, ‘ucieczka’ by zobaczyć wyścigi motocyklowe i Marca Márqueza….

Życie jest krótkie i jest tylko jedno. Mamy ograniczony czas by robić to, co naprawdę lubimy. Jeśli w niedzielę dostanę wolny dzień i mam ochotę iść zobaczyć wyścigi, to przecież nie robię nic złego. Jeśli natomiast chodzi o pokera, to jest to tylko siedzenie w fotelu, bez picia, palenia, czy robienia czegoś złego. Mówię to do wszystkich, to nie ma żadnego wpływu na moją grę. Lubię to, a nie jest to poker na pieniądze, tylko na karty, więc w czym problem? Nie będę się całymi dniami przejmował tym, co mówią ludzie. Robię to, co chcę, oczywiście jeśli wiem, że to nie wpłynie na mnie, czy na moje zdrowie. Nie chcę zrezygnować z tego, kim jestem, tylko dlatego, że komuś się to nie podoba. Jako zawodnik jestem bardzo profesjonalny i to powinno im wystarczyć.

 

Wróćmy do futbolu. Czy zespół jest na wystarczającym poziomie, by móc wygrywać Ligę Mistrzów?

Myślę, że wszelkie wątpliwości co do tego, biorą się z doświadczenia zeszłorocznej porażki z Bayernem. Jest to strach, który zawsze może wrócić. Ludziom, nie ważne na jakim będziemy poziomie, ciągle będzie to siedzieć w głowie.

 

A może się to powtórzyć?

Zeszły rok był dla nas trudny, głównie przez to, co działo się z Tito.  Później pojawiły się urazy i nie byliśmy dostatecznie przygotowani fizycznie. W tym roku, dzięki rotacjom, wszyscy biorą udział w grze i co do nikogo nie ma wątpliwości. W meczach będziemy silni, jestem tego pewien. Wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze.

 

Chciałbyś zmierzyć się z Bayernem?

Prawda jest taka, że jest to jeden z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Są tam wybitni zawodnicy i mają Pepa, który z pewnością wniósł dużo do drużyny. Ale nie jest sekretem, że aby wygrać Champions League, trzeba mierzyć się z najlepszymi. Niewykluczone więc, że trafimy na nich.

 

Musicie znaleźć nowego bramkarza.

Najbardziej ufa się swoim ludziom, więc nie zakontraktowano nikogo nowego. Zubi się tym w końcu zajmie, bo to specjalista w znajdowaniu odpowiednich osób. Na razie musimy nacieszyć się Víctorem, który wyprawia niesamowite rzeczy w tym sezonie.

 

To jest jego najlepszy sezon? Czy się powoli od Was wyzwala?

Bardziej niż wyzwolonego, widzę go jako osobę z wielkim zapałem. Niektórzy ludzie, wiedząc, że to ich ostatni rok, odpuszczają… Víctor jest inny, on tego nie robi.

 

Preferujesz jakiegoś bramkarza na jego miejsce?

Nie jestem specjalistą w tym temacie.

 

Trzeba mieć zdanie.

Tym się zajmie Zubi. My nie jesteśmy od tego, by decydować o takich sprawach. My mamy być skoncentrowani na grze.

 

Mówiąc o Zubim, jak tam Twoje przedłużenie umowy? Rozmawiałeś z nim?

Tak, zaczęliśmy. Dobrze dogaduję się z klubem. Poza tym wszyscy wiedzą, że jestem barcelonistą.
 
Twoi fani nie muszą się tym przejmować?

Nie. Ale zobaczymy.

 

Chcesz zakończyć karierę będąc w Barcelonie, czy nie wykluczasz odejścia do innego klubu?

Nigdy się tego nie wie, miałem już przygodę z Manchesterem i mogę powiedzieć, że nie jestem mocno przywiązany do żadnego miejsca. Ważne żeby być blisko przyjaciół, bo inaczej można czuć się opuszczonym… mi już się zdarzyło odejść na cztery lata. Tutaj natomiast mam rodzinę i przyjaciół blisko, każdego dnia.

 

Rozmawiałeś z Tito?

Tak, kilka razy. To normalne, że przychodzi na stadion. Widzę, że czuje się dobrze, mimo tego, co się działo. On uwielbia rozmawiać o piłce, jest człowiekiem pełnym energii.

 

Sergio Ramos, Twój kolega z reprezentacji, będzie ojcem.

Więc wszystkiego dobrego mu życzę. Będzie świetnym tatą. Jest on bardzo czuły i opiekuńczy

 

Źródło: MundoDeportivo.com