Po pierwszych 19 oficjalnych meczach w sezonie, statystyki niepodważalnie pokazują: średnie posiadanie piłki w meczach Barçy Taty są podobne do tych z czasów Pepa Guardioli i Tito Vilanovy w ostatnich dwóch sezonach.
Od meczu z Rayo Vallecano, kiedy to Barça miała gorsze posiadanie piłki, przerywając pasmo 316 kolejnych spotkań FC Barcelony z przewagą posiadania piłki, rozpoczęła się debata na temat tego, czy przyjście Taty Martino na ławkę Barçy zmieniło styl, którym charakteryzowała się złota era (16 tytułów w ciągu pięciu lat).
Po pierwszych 19 spotkaniach oficjalnych Argentyńczyka na ławce Barçy, Duma Katalonii osiągnęła średnią 64.89% posiadania piłki. W minionym sezonie zespół Tito Vilanovy, po tej samej liczbie meczów posiadał 66.36%. Zespół Guardioli w prowadzonym przez niego ostatnim sezonie miał natomiast 69.84%.
W Primera Division, w 13 rozegranych spotkaniach, najwyższe wyniki osiągane były przeciwko Valladolid (73%), Máladze (73%), Espanyolowi (71%), Osasunie (71%), Levante (71%) i Almerii (70%). Na drugim biegunie są mecze przeciwko Rayo Vallecano (49%), Realowi Madryt (50%), Celcie (55%) i Betisowi (56%). Co ciekawe, klub osiąga znacznie lepsze wyniki w pojedynkach z mniejszym posiadaniem piłki. Wśród sześciu meczów z dużą przewagą, dwa zakończyły się zwycięstwem jedną bramką i remisem, natomiast w czterech z posiadaniem piłki mniejszym, z wyjątkiem Realu Madryt, Barça rozbijała rywali.
Wyniki w rozgrywkach krajowych są mocnym argumentem Taty Martino. Jego zespół zdobył 37 punktów (12 zwycięstw, 1 remis i 0 przegranych) z 38 bramkami zdobytymi i 8 straconymi. W tym momencie argentyński trener wygrywa z ilością punktów z Pepem Guardiolą w 2011/2012 (28 punktów) i z Tito Vilanovą, który miał straconych 15 bramek.
Jeśli spojrzymy na inne rozgrywki, w czterech meczach Ligi Mistrzów, wyniki są także bardzo dobre, zwłaszcza dzięki spotkaniu z Celtikiem (71%) i Milanem na San Siro (64%). W meczu z Ajaxem posiadanie było już mniejsze (56%), tak jak w meczu z Milanem na Camp Nou (59%). Także w Lidze Mistrzów to mniejsze posiadanie piłki zapewniało korzystniejsze wyniki.
Ponadto mecze w Superpucharze Hiszpanii przeciwko Atlético Madryt, także wypadły korzystnie dla Barçy jeśli chodzi o posiadanie piłki (75% i 74%). Ponownie było do dobre połowicznie, bo Barça zdobyła tytuł, ale nie prezentowała się odpowiednio dobrze.
Tata Martino pokazuje, że mimo lekkiej zmiany stylu klub może nadal osiągać sukcesy. Statystyki nie zawsze decydują o zwycięstwie, w przeciwieństwie do aspektów taktycznych oraz filozofii gry. Nie ma wątpliwości, że Barça nadal potrzebuję piłki, ale wysokie posiadanie futbolówki nie gwarantuje zwycięstwa.
Źródło: Sport.es