29.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
FC Barcelona vs Valencia
Do meczu pozostało:
4dn.1godz.26min.
11.33 X5.25 29.00 Odbierz 330 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Wywiad z Xavim dla MD cz. I

Wywiad z Xavim dla MD cz. I

Wywiad z Xavim Hernándezem, osobą najbardziej odpowiednią, by przeanalizować grę Barcelony w czasie nieobecności Messiego, spowodowanej kontuzją, ale również do powiedzenia czegoś o stylu gry narzuconym przez Martino. Pomocnik Barçy mówi również o rzeczach niezwiązanych z boiskiem oraz swoich odczuciach, co do Leo, Taty, Neymara, o środowisku, w którym się znajduje i swojej przyszłości.

 

Nie pojechałeś na zgrupowanie, żeby móc wykorzystać ten czas na przygotowanie do gry klubowej. Jak to widzą w Barcelonie?

 

Brałem udział we wszystkich meczach klasyfikacji do MŚ, ale wraz z Vicente del Bosque ustaliliśmy, że teraz powinienem odpocząć. Było już wiele meczów w tym sezonie, a jeszcze więcej przed nami, więc uznałem, że warto trochę przystopować i spędzić ten czas na trenowaniu z Barçą, o której ostatnio wiele się mówi. Dla nas to nie ma znaczenia. Mamy wyśmienite wyniki. Grę zawsze można poprawić, a teraz najważniejsze jest, by pociągnąć tę dobrą passę.

 

Zaraz porozmawiamy o grze. W niedzielę Messi doznał urazu. Jak ty to widzisz?

 

Leo jest twardym facetem, silnym psychicznie i jestem pewien, że wróci na szczyt. To już jest cztery czy pięć lat, odkąd zaczął grać wybitnie, biorąc każdy mecz, jako najważniejszy, strzelając zawsze dwa, trzy i więcej goli. Jest on najlepszy na świecie, ale jego ciało nie nadąża i trzeba przystopować. Najważniejsze, że odzyskuje siły. Dla nas, jest on numerem jeden i bardzo go potrzebujemy. W styczniu wróci na szczyt i pokaże, że jest najlepszy.

 

Co mogło spowodować, że ten uraz się powtórzył? Jest to problem fizyczny? Mentalny? Czy może wszystko po trochu?

 

Myślę, że wszystko po trochu. Kiedy nie czujesz się dobrze fizycznie, umysł może płatać figle. Wtedy czujesz, że kontuzja zawsze może wrócić.

 

A Cesc, czy on też uważa, że musi przystopować?

 

Tak, ale znając go, będzie chciał wrócić najszybciej jak to możliwe. On jest osobą, która lubi konkurować, wygrywać, ale miał już kiedyś urazy i to mu każe odpocząć, pomyśleć trochę i zobaczyć, że nie można grać wszystkiego. To jest taka jego samokontrola.
 
Teraz oczy wszystkich zwracają się ku Neymarowi.

 

To, że teraz cała odpowiedzialność spada na Neymara, jest błędem. Cały zespół musi wyjść do przodu i zwiększyć obroty, a nie zrzucać odpowiedzialność na jedną osobę. W tworzeniu ataku będą uczestniczyć wszyscy, od Valdés, po ostatniego napastnika.
 
Co Cię najbardziej zaskoczyło w Neymarze?

 

On jest niesamowity. Już podczas Pucharu Konfederacji zaprezentował swój wysoki poziom. On miał wnieść pewne zmiany do zespołu i jak widać one okazały się decydujące. Z każdym meczem, czuje się lepiej, swobodniej. Jest to chłopak bardzo inteligentny, który dobrze czyta całą grę, nie tylko, kiedy jest w sytuacji jeden na jednego. Nie traci piłek, dostosowuje się do przebiegu meczu, rozumie styl Barçy i daje też coś od siebie. Ma dopiero 21 lat i już świetnie się prezentuje, a to dopiero początek.

 

Kiedyś byłeś zafascynowany Ronaldinho. Pamiętasz?

 

Brazylijczycy mają to wrodzone szczęście, że potrafią oczarować zespół. To, co wyprawiał Ronni z piłką, teraz widzimy to też u Neymara. Na początku był trochę nieśmiały. Teraz zyskał zaufanie w grupie i czuje się jej częścią.
 
Po trzech miesiącach wspólnej gry, czy uważasz, że sprawdziło się to, co mówiono przed sezonem o ‘dwóch kogutach w kurniku’?

 

Rozumiem, co Johan miał na myśli, ale zespół jest po to, by wszyscy czuli się komfortowo, we wszystkich wielkich ekipach jest kilku graczy czołowych, a nie tylko jeden. Dobrze jest ich mieć. Neymar jest inteligentny, od początku zgrał się z Messim, a poza tym, po to są kapitanowie drużyny, by wprowadzać ludzi do drużyny i ich przystosowywać. Nie widzę więc w tej sytuacji żadnego problemu.

 

Wspomniałeś o kapitanach. Czy konieczne było zrobienie spotkania, wraz z Messim, by podnieść go na duchu i ożywić, jak to zostało opublikowane? Czy tak naprawdę żadnego spotkania nie było?

 

 Nie było żadnego, ponieważ Messi czuje się dobrze psychicznie. Jak się mu coś raz powie, to zrozumie i nie trzeba będzie więcej powtarzać. Mimo, że jest młody, ma dopiero 26 lat, ma duże doświadczenie i wie, co jest dla niego dobre, co należy robić i jak to wszystko działa. Nie trzeba o tym z Leo rozmawiać. Nie możemy go cały czas podnosić na duchu, bo się nie będzie czuł swobodnie.

 

Teraz zespół jest mniej zależny od Messiego. Możecie strzelać i wygrywać…

 

I tak będzie nam go brakować, bo jest najlepszy na świecie i jednak wnosi wiele do drużyny. Rywal czuje większy respekt, kiedy on jest na boisku, ale prawda jest taka, że mamy jeszcze dużo innych talentów. Popatrzmy chociaż na Alexisa, który ostatnio robi niezwykłe rzeczy, Pedro też gra dobrze, Neymar się dostosowuje, Tello zawsze może wejść, no i jest też Cesc, który jest naprawdę w świetnej formie. Postaramy się grać tak, by nikt nie zauważył braku Messiego.

 

Czytasz gazety i słuchasz wiadomości. Jak myślisz, możliwe jest, by styl Tata przestał być krytykowany?

 

Martino jest inteligentny, rozumie, czym jest Barça i skąd taki styl się wziął. Kiedyś udało nam się już grać na dziesiątkę, a teraz może i na nią nie gramy, ale dobrze nam idzie. Moglibyśmy osiągnąć szczyt, ale przecież nie jest źle. Te porównania do starych czasów są wstrętne, ale biorą się z tego, że cztery czy pięć lat temu graliśmy futbol wręcz magiczny, z dużą przewagą nad rywalami, czego aktualnie nie ma u nikogo innego. Dużo by kosztowało, zrobienie czegoś takiego ponownie. Ale myślę, że powinniśmy sobie zadać pytanie: jaki zespół gra lepiej niż Barça? Żaden. Mówi się ostatnio, że Rayo gra ładny futbol, trochę podobny do tego, co grała Barcelona. Więc, jeśli Rayo gra jak Barça kiedyś, tak samo niezwykle, to znaczy, że my aktualnie tego nie robimy, ale ostatecznie przy porównaniach tego nie widać. My aktualnie jesteśmy w bardzo dobrej formie, cały czas się polepszamy i wzbijamy na wyżyny, ale nie zamierzamy przejmować się tymi wszystkimi komentarzami z zewnątrz.

 

Czy nie jest niesprawiedliwym nie pamiętać, że ta drużyna opiera się na filarach starszych niż te, stworzone pięć lat temu oraz, że teraz coraz trudniej jest wszystko wygrywać?

 

Można bez przerwy wykrywać ligę. Byłby to piąty raz w ciągu sześciu lat, ale są też inne rzeczy, które warto osiągnąć. Mamy już Superpuchar, co prawda nie było łatwo. Dobrze nam idzie w lidzie i w Champions, zaraz będą mecze o Puchar Króla, co też fajnie było by wygrać. Jednak jest pewien limit doskonałości, a my musimy osiągnąć ją w odpowiednim momencie.

 

Ale Ty już nie masz 25. czy 30. lat. Sądzisz, że mimo upływu czasu uda wam się osiągnąć doskonałość?

 

No tak, jak na razie jest dopiero początek sezonu. Myślę, że w styczniu, lutym czy marcu, spokojnie będziemy grać na dziesiątkę. Możemy grać lepiej i będziemy do tego dążyć, ale ważne, że teraz idzie nam tak dobrze.

 

W Madrycie mówi się, że drużyna nie emanuje szczęściem osiągnąwszy doskonałość.

 

Tak, naprawdę? (śmiech) W takim razie my jesteśmy szczęśliwi wewnątrz siebie. Nie jesteśmy wolni od tego, co o nas mówią, jednak jest to dla nas jakieś wyzwanie, by temu zaprzeczyć. Jeśli zdobyliśmy doskonałość, to dlatego, że środowisko tego od nas wymagało. Kiedy wypowiada się prasa czy fani, to zawodnik stara się temu podołać i zrobić to, czego od niego oczekują.  Jeśli wymagają od nas tak dużo, to tylko dlatego, że wiedzą, że jesteśmy w stanie to osiągnąć. Więc będziemy się starać osiągnąć ten poziom. To oczywiste.

 

Zmiany, które się u Was pojawiły, to między innymi długie podania, wyższe ustawienie, czy granie z kontry. Czy dla Ciebie, nie jesteście ustawieni za wysoko? Czujesz się z tym obco?

 

Nie, w ogóle. Gra tak naprawdę zależy od rywali. Większość się zamyka i to nam utrudnia grę. Inni grają dobrze i z przodu i z tyłu, jak Rayo czy Betis i kiedy zdobędziesz piłkę, to masz miejsce by zaatakować. Mówi się, że gramy z kontry, ale tak nie jest, my po prostu gramy bardziej dokładnie, kiedy znajdziemy wolą przestrzeń i wtedy już nie trzeba robić 20. czy 30. podań. Nie jest prawdą to, że Barça zmieniła styl, jedynie przystosowała swoją grę do wymagań rywala.

 

Prosiłeś Martino, żeby zmienił coś w swojej taktyce?

 

Nie. Pewnego dnia on powiedział mi na osobności, że nie przyszedł, by cokolwiek zmieniać i żebym mu pomóc w dostosowaniu się. Dużo o tym rozmawialiśmy. Tata jest otwartym człowiekiem, lubiącym futbol. Mówił mi, że w Argentynie był krytykowany za grę pięcioma pomocnikami w Newell’s. On nie jest tu po to, by coś zmieniać, tylko żeby dodać to, co prawdopodobnie straciliśmy w zeszłym roku.

 

Czy są u Was osoby, które się nie zgadzają z jego stylem?

 

Tego nie wiem. Barça jest taka, że najbardziej zależy jej na totalnym zjednoczeniu. Prawda, że czasem znajdują się osoby przeciwne. Wiem, że ten temat budzi duże zainteresowanie, ale staramy się w to nie mieszać.

 

Czy to, co mówią o Was, może doprowadzić Was do samo destrukcji?

 

Nie, zespół zawsze stara się spełnić wymagania środowiska. Nawet, jeśli coś szło nam świetnie, to oni zawsze znajdą coś, co się zawaliliśmy. W zeszłym roku zremisowaliśmy z Madrytem w pierwszym meczu i od razu powiedziano, że wpuszczamy wiele bramek. To jest Barça. Musimy zaakceptować wszystko, co o nas mówią. Takie mamy wyzwanie. W innych klubach czegoś takiego nie ma. Zawodnik z Barcelony musi robić wszystko, nawet rzeczy niemożliwe, bo nasz zespół został stworzony do wygrywania i bycia na najwyższym poziomie.

 

Co myślisz, kiedy czytasz to, co powiedział Klopp, że nudził się oglądając najlepszą Barcelonę?

 

Przyjmuję to, jako komplement, a nie krytykę. Widział on wyższość Blaugrany i mówił, że czuł się jak na meczu tenisa, kiedy oglądał Barçę grającą i wygrywającą w taki sposób.

 

Wracając do Taty Martino, jest on traktowany sprawiedliwie? Uważasz, że daje sobie radę z tym wszystkim? Jak Wy go postrzegacie?

 

Myślę, że daje radę, ale jednak powinniśmy wrócić na taki poziom, na jakim byliśmy kiedyś. On wie, co możemy osiągnąć i pracuje z nami na to. Jest bardzo doświadczony, zorganizowany i jest blisko z zawodnikami. Bardzo doceniamy jego pracę

 

Źródło: MundoDeportivo.com

Kursy na mecze FC Barcelony

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

Girona FC - FC Barcelona

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

04/05/2024 18:30

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

Girona FC - FC Barcelona

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

04/05/2024 18:30

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

Girona FC - FC Barcelona

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

04/05/2024 18:30

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

Girona FC - FC Barcelona

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

04/05/2024 18:30

Następny mecz

Ostatni mecz

Terminarz i wyniki La Liga

Tabela La Liga

Najlepsi strzelcy La Liga

Nasz fanpage na FB

mainXX:/2013/11/wywiad-z-xavim-dla-md-cz-i/

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.