FC Barcelona twierdzi, że działania podjęte przeciwko prezydentowi, Sandro Rosellowi, przed Sądem Najwyższym, przez jednego z członków zarządu klubu za „sprzeniewierzenie pieniędzy” przy transferze Neymara, są „bezpodstawne i bezczelne” oraz „wpływają na wizerunek i wiarygodność klubu”.
Nawiązując do historii w El Mundo, Jordi Cases, który jest prowodyrem całej sytuacji, będący członkiem „Consulta Qatar„, oskarża prezydenta Barcelony, Sandro Rosella, o „sprzeniewierzenie” 40 milionów euro podczas transferu brazylijskiego zawodnika.
Rzecznik Barcelony powiedział, że „wszystkie informacje będą udzielone odpowiednim osobom”, jeśli będzie taka konieczność, poza tym klub nie obawia się konsekwencji tej sprawy.
Sprawa przeciwko Rosellowi pojawiała się na początku października, ale została zaniechana. Wysłał wtedy „burofax” (rodzaj rejestrowanego, legalnego dokumentu) do Barcelony, w którym udzielił wszystkich informacji na temat transakcji.
„Wierzę, że żadne okoliczności nie są powodem, aby taka duża transakcja (40 milionów euro) była trzymana w tajemnicy. Jako członek i współwłaściciel naszego kochanego klubu, chcę wiedzieć dlaczego 40 milionów euro opuściło kasę klubową”, napisał Cases we wspomnianym dokumencie.
Uważa także, że Rosell „nie może się ukrywać za klauzulą poufności, musi więc udzielić odpowiednich informacji na temat dodatkowych 40 milionów euro”. W związku, że nie otrzymał „dokładnych wyjaśnień”, Cases zdecydował się wytoczyć proces.
Źródło: Marca.com