Iniesta: Dzięki Guardioli mogę grać na tym poziomie, co teraz

 Pomocnik FC Barcelony – Andrés Iniesta był jedną z gwiazd, która udzieliła wywiadu dla magazynu ‘Mesto Vstrechy’.

 

W nim zawodnik Blaugrany wyjaśnił, że „finał w RPA” z reprezentacją „oraz to, co w tym samym okresie zdobył z Barçą, to najlepsze wspomnienia. Nie mogę narzekać – sześć tytułów ligowych, trzy Ligi Mistrzów i wiele innych tytułów”, podsumował „don Andrés”. „Najgorsze wspomnienie? Może porażka w Pucharze Konfederacji przeciwko Brazylii. Ale to była dla nas lekcja”, ostrzegł.

 

„Mam dwie najlepsze bramki. W reprezentacji Hiszpanii, w finale Mundialu z Holandią, ponieważ dzięki temu trafieniu zyskałem światową sławę. Jest jednak jeszcze inna bramka, która dla mnie ma taką samą wartość. Chodzi tutaj oczywiście o tę strzeloną na Stamford Bridge z Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów. Przegrywaliśmy już 0:1, jednak w końcówce spotkania udało mi się wyrównać. To było szalone, nie da się tego opisać słowami”, przypomniał Iniesta.

 

Guardiola i Laudrup

 

Pomocnik przypomniał również, że w dzieciństwie jego idolem „był Guardiola. Oglądałem jego występy w telewizji i marzyłem, by grać, jak on. To, co zachwyciło mnie w jego postawie, to przejrzystość w konstruowaniu gry.”

 

Iniesta dodał również, „że on (Guardiola) i Laudrup to najważniejsi zawodnicy mojego dzieciństwa. Kiedy więc okazało się, że Guardiola będzie moim trenerem, poczułem niewyobrażalne szczęście. Ponadto to on doprowadził mnie do takiego poziomu, na którym teraz gram.”

 

Iniesta przyznał także, że najważniejszym wydarzeniem jego życia był fakt zostania ojcem. Teraz z Anną Ortiz oczekuje narodzin drugiego dziecka. Po narodzinach Valerii „poznałem nowe uczucia. Teraz, jeśli urodzi się chłopiec, będziemy mieli kompletny pakiet. Już dawno o tym marzyłem”, żartował. „To jednak nie zależy od nas. Musimy poczekać kilka miesięcy”, przyznał.

 

Pomocnik przyznał także, że jeśli urodzi mu się chłopiec, to nie będzie to oznaczało, że zostanie on piłkarzem. „La Masía to nie jest już to samo miejsce”, ponieważ zmieniło się kilka obiektów „koncepcja jednak pozostaje taka sama.”

 

Don Andrés II?

 

Niemniej jednak Iniesta stwierdził, że nie chce „mieć wpływu na przyszłość swoich dzieci. Jeśli jednak mój syn zapragnie zostać piłkarzem, będę go w tym wspierał. A jeśli chciałby występować w Barçy, byłoby doskonale.”

 

Reprezentant Hiszpanii zauważył również, że „takie wartości jak dyscyplina, praca zespołowa, szacunek dla innych, w tym rywali… To La Masía pozwoliła mi stać się takim człowiekiem.”

 

Pomocnik Barcelony jest uznawany za „nieśmiałego. To prawda. Nie jestem w centrum uwagi, ale staram się z tym walczyć i stopniowo myślę, że odnajduję swoją rolę.”

 

Mimo wszystko ta nieśmiałość nie przejawia się w kontaktach z fanami. „Nie jest mi łatwo, gdy wiem, że wiele osób pokłada we mnie nadzieje. Ale nigdy nie znudzą mi się zdjęcia z fanami, rozdawanie autografów, zwłaszcza dzieciom.” Iniesta stara się jednak „być surowy i podpisywać kontrakty reklamowe tylko z tymi, którzy respektują normy etyczne.”

 

Czas Valdésa

 

Andrés Iniesta wypowiedział się także na temat reprezentacji i Ikera Casillasa. „To nasz symbol, najlepszy bramkarz na świecie. W reprezentacji są jednak inni, którzy mogą go zastąpić jak Víctor Valdés i Pepe Reina. Według niego „wydaje się, że właśnie nadszedł czas Valdésa, choć ta decyzja należy do selekcjonera.”

 

Podczas wywiadu Iniesta został zapytany, czy jego rodzina nie sympatyzuje z Realem. „Moja rodzina jest ze mną. Teraz gram w Barcelonie i wszyscy są fanami Barçy i Albacete, oczywiście.”

 

Iniesta przyznał także, że „gdyby nie został piłkarzem, to byłby nauczycielem. „Wiele razy wyobrażałem siebie w roli nauczyciela, uczącego dzieci. Jednak futbol stał się tak ważny, że nie mogłem tego zrobić.”

 

Na zakończenie przyznał, że chciałby „zostać zapamiętany jako sprawiedliwa i skromna osoba”, a po zakończeniu kariery chciałby „zostać wielkim winiarzem.”

 

Źródło: Sport.es