Liczby Taty Martino

Gerardo Martino obecnie przeżywa swój najlepszy okres w karierze trenerskiej po 30 spotkaniach w roli szkoleniowca FC Barcelony. Za nami na razie pierwsza część sezonu.

 

Argentyńczyk już zapisał się na kartach historii katalońskiego klubu, zaliczając najlepszy start sezonu w historii FC Barcelony (7 zwycięstw z rzędu). W dodatku Blaugrana sięgnęła już po pierwsze trofeum w tym sezonie – zdobyła Superpuchar Hiszpanii, pokonując Atlético Madryt. Aktualnie Duma Katalonii jest na szczycie Primera División, wygrała swoją grupę Ligi Mistrzów i pewnie awansowała do kolejnej rundy Copa del Rey.

 

Martino zadebiutował na ławce FC Barcelony w Pucharze Gampera przeciwko Santosowi, a jego podopieczni wygrali 8:0. Trener z Rosario poprowadził swój zespół już w 30 spotkaniach i zdaje sobie sprawę, że jest to dla niego ogromne wyzwanie. „Możesz w życiu postawić sobie jakieś cele, ale również te ambitne, a czasem to nie idzie ze sobą w parze”, wyznał Martino podczas swojej prezentacji. Trenowanie FC Barcelony to jedno z największych wyzwań w życiu dla szkoleniowca. Biorąc pod uwagę liczby, Argentyńczyk przeżywa swój najlepszy okres w karierze trenerskiej, jego drużyna zdobywa wiele punktów i goli.

 

Blaugrana pod wodzą Taty wygrał 24 mecze, 4 zremisowała i 2 przegrała. W tym czasie strzelił 91 goli i 21 straciła, co daje znakomity bilans +70. Humory zmieniły się diametralnie po dwóch porażkach z rzędu: z Ajaxem (Liga Mistrzów) i Athletic Club (La Liga), ale pomimo krytyki, Martino dostrzegał pozytywy w tych pojedynkach. Potem przyszły zwycięstwa nad Cartageną (Copa del Rey) i Celtikiem (Liga Mistrzów), ale najbardziej znacząca była wygrana z Villarreal na Camp Nou.

 

Tata Martino przed przybyciem do stolicy Katalonii trenował zespoły w Argentynie, prowadził reprezentację Paragwaju, a ostatnio Newell”s w rodzinnym kraju. W przeciwieństwie do swoich poprzedników, Pepa Guardioli i Tito Vilanovy, miał już okazję prowadzić drużynę z najwyższej klasy rozgrywkowej, ale oczywiście pojawiały się wątpliwości czy trener z Ameryki Południowej sprosta zadaniu i dobrze poprowadzi europejskiego giganta. Wszystkie ekipy Martino słynęły z solidnej defensywy, a strata 21 goli w 30 meczach to wyrównanie osobistego rekordu jeszcze z czasów Rosario. Katalończycy w lidze stracili tylko 12 bramek, czyli jedną więcej od Atlético Madryt. „Być może powinniśmy częściej grać na zero z tyłu, musimy jakoś ten problem rozwiązać”, dodał Argentyńczyk.

 

Natomiast jeśli chodzi o zdobywanie goli, to Martino przeżywa najlepszy okres. Barça pod jego wodzą 91 razy trafiała do siatki rywali, a poprzedni rekord wynosił 66 goli, kiedy to trenował Instituto de Córdoba. To samo dotyczy zdobyczy punktowych. Duma Katalonii zdobyła 84% wszystkich punktów, które miała do zgarnięcia, a rekord Martino to 74%. Jeśli Katalończycy pokonają Elche i Atlético w najbliższym czasie, to będą mieli na koncie 52 punkty, a więc o 3 mniej, niż uzyskał ze swoimi piłkarzami Tito Vilanova na tym etapie rozgrywek.

 

Po zwycięstwie 5:2 nad Getafe w ostatniej kolejce, Duma Katalonii wróciła na fotel lidera przed przerwą świąteczną, a trener Blaugrany, bardziej niż wynik, cenił postawę zespołu, który przegrywał już 0:2 po kwadransie gry. „Pozwoliłem moim zawodnikom, aby sami zareagowali na boisku i cieszy fakt, że osiągnęli taki rezultat i nie porzucili swojej filozofii futbolu”. Martino to dojrzały trener, który nie ulega presji i robi wszystko według własnych przekonań.

 

Źródło: Sport.es