22-letni Montoya jest w trakcie odnowienia swojego kontraktu z Barçą. A fakt, że jeszcze tego nie dokonał budzi pewne wątpliwości co do jego przyszłości.
Osobą, która docenia talent młodego obrońcy jest trener – Gerardo Martino, który nie szczędził mu publicznych pochwał, jak chociażby na konferencji prasowej przed meczem z Villarrealem, a także prywatnie, gdy ten siedział na ławce. W rzeczywistości Tata Martino często rozmawia z Montoyą, gdyż ten, jako piłkarz bardzo przypadł mu do gustu. Można powiedzieć, że pod tym względem jest rozpieszczany, otrzymując stale cenne wskazówki od trenera, które pomagają mu w rozwoju sportowym.
To, że Martín Montoya przypadł do gustu Martino w dużej mierze było zależne od stylu gry całego zespołu. Argentyńczyk lubi piłkarzy technicznych, a takich nie brakuje w Barçy. Ponadto Tata zawsze podziwiał bocznych obrońców, grających przestrzennie, głęboko, ofensywnie, ale także z przywiązaniem do taktyki. Czyli takich, którzy lubią przechodzić do ataku, ale nie zapominają, że muszą wrócić, ponieważ ich priorytetem powinna być gra w obronie. Wszystko to jest bardzo jasne dla Montoyi, który podobnie jak Adriano często pojawia się obok napastników. Nie powinno się jednak zdarzać, aby wspólnie z Albą często razem przebywali na stronie ofensywnej, bo to może być zbyt niebezpieczne.
A więc Montoya jest ulubieńcem Martino, co jest widoczne nie tylko na treningach, choć często musi się pogodzić z rolą zmiennika utytułowanego Alvesa. Mimo wszystko sam zawodnik jasno wypowiadał się, że mimo licznych ofert chce zostać w Barçy. Na jego decyzję z pewnością po części miała postawa Taty Martino.
Źródło: MundoDeportivo.com