Od Hummelsa po Luiza, niekończący się ‘casting’ na obrońcę

Barcelona rozpoczęła poszukiwania środkowego obrońcy jeszcze podczas ostatniego sezonu Pepa Guardioli, ostatecznie nie udało się go znaleźć aż do teraz.

 

Poszukiwania centralnego obrońcy stały się czymś w rodzaju Świętego Graala Barcelony. Od ostatniego sezonu Pepa Guardioli (2011-12), klub szuka wzmocnienia obrony, w postaci centralnego defensywnego zawodnika, ale nadal nie udało się go znaleźć. Jednym z pierwszych osób na tę pozycję miał być Mats Hummels z Borussi Dortmund, który jednak nie do końca przekonał swoją osobą Tito Vilanowy, który był nastawiony na możliwość pozyskania Thiago Silvy z PSG. To jednak nie było możliwe. Również szybko upadła opcja z Vincentem Kompany, Belgiem z Manchester City, czy ta z Marquinhosem, którzy był jednak za młody, jak informował klub.

Natomiast obserwacje Jérémi”ego Mathieu odbywały się w czasie negocjacji jego przedłużenia z Valencią. Ostatecznie zawodnik został w swoim klubie.

Następnie Barça myślała o Danielu Aggerze z Liverpoolu oraz o zawodniku Paris Saint Germain, Mamadou Sakho, który grał przeciwko Barcelonie w zeszłej edycji Ligi Mistrzów. Inne opcje, takie jak Jan Vertonghen z Tottenhamu, czy Thomas Vermaelen z Arsenalu, zostały szybko odrzucone.

Później Barcelona zwróciła się w kierunku futbolu z Ameryki Południowej, gdzie znajdują się tacy zawodnicy jak Eder Balanta (Kolumbijczyk z River Plate) czy Santiago Vergini, aktualnie grający w Estudiantes de la Plata, a wcześniej w Newell’s, dowodzonym przez Martino.

Jednak mimo tego, cały czas w kręgu zainteresowania Barcelony znajdowały się kluby z Premier League. W lecie Barça próbowała zakontraktować Brazylijczyka Davida Luiza z Chelsea, za którego londyński klub chciał 40 milionów euro. Katalończycy zaczęli negocjacje, jednak cena była zbyt wysoka i, jak zalecił Martino, sprawa z pozyskaniem obrońcy została odstawiona na później.

David Luiz był najbliżej podpisania kontraktu z Barceloną, do momentu aż klub uznał, że nie jest to aż tak pilna sprawa, zwłaszcza, że cena była wysoka. Teraz, kiedy lada chwila mają zacząć się zimowe transfery, Barça wróciła do koncepcji umocnienia linii obrony i dalej prowadzić będzie ‘casting’ na defensora.

 

Źródło: Sport.es