Po dwóch porażkach w Lidze Mistrzów i w lidze, zespół z pewnością chciał udowodnić sobie i kibicom, że nie zapomniał jak się wygrywa. FC Cartagena, pierwszy rywal Barçy w tym sezonie, w Pucharze Króla, wydawała się nie być trudnym rywalem, nawet na zdziesiątkowaną kontuzjami drużynę FC Barcelony.
Szybka strata bramki
Pierwszy strzał oddał Alexis, jednak minął on bramkę Cartageny. W odpowiedzi groźny strzał De Lerma z tym samym rezultatem. Początkowe minuty zapowiadały bardzo otwarty, a co gorsze dla kibiców Barcelony, wyrównany mecz.
Już w 16. minucie bramka dla gości. Po stracie w środku pola długa piłka wędruje do Fernando, który ucieka Puyolowi i Adriano oraz pokonuje bramkarza Barcelony. Barça odpowiedziała strzałem Alexisa, ale jego strzał został zablokowany przez obrońców.
Odrabianie strat
Barcelona stwarzała coraz więcej okazji, swoje szanse mieli Cesc, Pedro i Alexis, jednak żaden z nich nie umiał zamienić tego na bramkę. Dopiero w 37. minucie, świetne podanie do Pedro, który kolejny rajd lewą stroną kończy strzałem i wyrównuje wynik spotkania.
Minutę po zdobyciu wyrównującej bramki podobną okazję miał Sergi Roberto, jednak młodemu zawodnikowi zabrakło zimnej krwi. Potwierdzało to, że sił i chęci walki zawodnikom Cartageny starczyło na pierwsze 20 minut. W 43. minucie, dośrodkowanie z prawej strony Adriano i piękną bramkę na koniec pierwszej połowy zdobywa Cesc.
Bezbarwny początek drugiej połowy
Drugą połowę Barça rozpoczęła tym samym składem i w podobnym stylu jak kończyła pierwsze 45 minut. Dominacja w posiadaniu piłki, długie jej rozgrywanie i sporadyczne okazje, tak wyglądały pierwsze minuty drugiej połowy spotkania.
Barça zdawała się mieć przewagę, jednak okazji było jak na lekarstwo, a obydwa zespoły sprawiały wrażenie, jakby chciały, aby takim wynikiem zakończyło się spotkanie. W akcjach Dumy Katalonii brakowało już nie tylko wykończenia, ale także ostatniego podania.
Słaba skuteczność i bramka
W 72. minucie, rzadko spotykana sytuacja, dogranie Pedro z lewej strony i Alexis z siedmiu metrów nie trafia do pustej bramki, futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Gorszy nie chciał być także Alba, który zmarnował również korzystną sytuację. To z pewnością musiało zmusić trenera Barçy do wprowadzenia zmian w zespole.
Zanim jednak nastąpiły zmiany w składzie, zmienił się wynik spotkania. Dobre, prostopadłe podanie Alexisa i Pedro, kładąc bramkarza Cartageny na murawie podwyższa wynik spotkania na 1:3.
Pierwsza zmiana w Barçy miała miejsce w 78. minucie, kiedy to Dongou zmienił Sáncheza. Dwie minuty później zszedł z boiska Alba, który wrócił po kontuzji, a na jego miejsce pojawił się Montoya. Pierwsza zmiana zaowocowała bramką w 90. minucie spotkania, kiedy to Dongou dobija piłkę do bramki po tym jak odbiła się od słupa, zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę dla pierwszej drużyny Barcelony.
FC Barcelona odniosła pewne zwycięstwo, choć wciąż jest daleka od swojej optymalnej formy. Przed rewanżem sytuacja jest raczej jasna. Drużyna jednak musi skupić się na nadchodzącym spotkaniu Ligi Mistrzów i ligowym, w których z pewnością rywale będą bardziej wymagający.
FC Cartagena – FC Barcelona (1:4)
Gole:
1:0 Fernando 17″
1:1 Pedro 36″ (Cesc)
1:2 Cesc 43″ (Adriano)
1:3 Pedro 76″ (Alexis)
1:4 Dongou 90″
FC Cartagena: Limones – Zurdo (65″ Ruiz), Mariano, Astrain, Riau – David Moreno, De Lerma (58″ Menudo), Fede – Antoñito, Fernando (85″ Megias), Marcos
FC Barcelona: Pinto; Adriano, Puyol, Bartra, Jordi Alba (80″ Montoya); Alex Song, Sergio Busquets, Sergi Roberto; Pedro, Cesc i Alexis (78″ Dongou)
Źródło: Własne