Już dzisiaj o 22:00 FC Barcelona rozegra rewanżowe spotkanie z FC Cartageną w tegorocznych rozgrywkach Copa del Rey w sezonie 2013/2014. Tym razem oba zespoły spotkają się na Camp Nou. Mecz poprowadzi Pérez Montero.
FC Cartagena to młody klub, który został założony w 1995 roku. Przez pierwsze osiem lat klub nazywał się Cartagonova Fútbol Club. W sezonie 1998/90 Cartagena zadebiutowała w trzeciej lidze. Obecnie podopieczni Juana Ignacio Martíneza zajmują czwarte miejsce w czwartej grupie Segunda B, dlatego też zespół nie należy do trudnych rywali.
FC Barcelona przeżywa nieco gorszy okres połączony kontuzjami oraz brakiem kluczowych zawodników. Z powodu urazów oraz względów ostrożnościowych na boisku nie zobaczymy Leo Messiego, Víctora Valdésa, Daniego Alvesa, Busquetsa, Piqué, a także Xaviego.
6 grudnia Cartagena przegrała z Barceloną 1:4 w pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu Hiszpanii. W 16. minucie prowadzenie objął czwarty zespół czwartej grupy Segunda B, jednak Katalończycy do przerwy szybko odrobili straty z nawiązką, a w drugiej połowie znacząco wysuneli się na prowadzenie, pozostawiając rywali daleko w tyle. To spotkanie pokazało, że podopieczni Taty Martino nie powinni mieć większych problemów z pokonaniem gości i zapewnieniem sobie zwycięstwa z wysokim wynikiem. Jak poradzą sobie obie drużyny przekonamy się już dzisiaj o 22:00.
Maciej Kornas (DumaKatalonii.pl): We wtorkowy wieczór na Camp Nou zawita Cartagena. Mecz jest dobrą okazją dla Montoyi, Songa, Tello czy Sergi Roberto, którzy nie mają na swoim koncie wielu minut. Pierwszy mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Barcelony, dlatego też nie powinni mieć oni żadnych problemów na własnym terenie, mimo że w ekipie Martino zabraknie Piqué, Xaviego i Busquetsa. Będący w formie Neymar na pewno będzie chciał dopisać sobie kolejne trafienia, tym bardziej, że zabraknie go w niedzielnym pojedynku z Getafe. Właśnie dlatego sądzę, że Blaugrana powinna wygrać ten mecz różnicą pięciu goli, zachowując jednocześnie czyste konto.
Mary Kowalik (BlogFCB.com): Możemy się spodziewać, że mecz, podobnie jak poprzedni, będzie jednostronny. To naturalnie Barça jest faworytem, więc nawet jeśli nie obejrzymy goleady, jestem prawie pewna, że to Blaugrana znów będzie triumfować. Oczywiście nie należy nikogo skreślać przedwcześnie, ani groźnych, ani słabszych drużyn, jednak podchodząc do tego spotkania realistycznie myślę, że możemy spokojnie stawiać na wynik 2:0, 3:0 czy nawet więcej.
Źródło: Własne