29.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
FC Barcelona vs Valencia
Do meczu pozostało:
6dn.4godz.1min.
11.33 X5.00 28.50 Odbierz 330 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Piqué: Jesteśmy atakowani ze wszystkich stron

Piqué: Jesteśmy atakowani ze wszystkich stron

Gerard Piqué, zanim jeszcze skończył się 2013 rok, dokonał podsumowania Barçy dla SPORT. I, jak zawsze, mówił jasno i bez owijania w bawełnę.

 

Jak oceniasz ostatnie ataki na klub, trener i zawodników?

 

Trudno jest być w obiektywnym, tak jak prasa jest. Zawsze są jakieś interesy. Dla mnie jest jeszcze trudniej być obiektywnym, bo jestem zawodnikiem. Staram się patrzeć pozytywnie na wszystkie sprawy i oświadczenia. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą nas atakować, ale także tacy, którzy będą nas bronić. Tak działa świat. Jeśli potrafimy się od tego oddzielić i pracować nie zwracając na to uwagi, to myślę, że nie będziemy musieli przejmować się niczym.

 

Mówi się, że Atlético jest ósmym cudem świata, ale przegrywają z wami prawie we wszystkim…

 

Tak, i to my wygraliśmy Superpuchar.

 

Dokładnie, jeszcze jedna rzecz.

 

Tak, ale Atlético idzie w swoją stronę, a my w swoją. Teraz radzą sobie świetnie, ale wcześniej byli na dnie. Być na szczycie, jest dla nich, jak głęboki oddech, a dla nas, dla odmiany, albo jesteśmy na szczycie za każdym razem, albo zabraknie nam powietrza. Jeśli przez kilka lat nie wygrywa się nic, a później wygrywa się kilka meczów pod rząd, to jest się mistrzem. Wszystko zależy od punktu widzenia. A kiedy było się na szczycie, to każde potknięcie niesie za sobą krytykę.

 

Czy zrobiliście wszystko, aby być wyżej od Madrytu?

 

Zawsze będzie jakaś rywalizacja. W Barcelonie chce się, aby Madrytowi wszystko poszło źle, a w Madrycie, by nam nic nie wyszło. To jest historyczna rywalizacja i zawsze liczy się na to, że rywal się potknie. To jest coś, co dzieje się od wielu, wielu lat.

 

Jak myślisz, jak w stolicy odbierają teraz Messiego?

 

Atakują nas ze wszystkich stron i z tej również. Ale oni też są atakowani. Kiedy Madryt wygrywa 5-0, mówi się, że rywal był bardzo słaby. A kiedy przegrywa, to tonie… Ale jeśli będą chcieli, to mogą być nie do pokonania i właśnie dlatego, Madryt zawsze będzie jednym z największych klubów. Historycznie, zawsze byliśmy dobrzy, ale jeśli chodzi o zdobywanie tytułów, to zaczęło się to stosunkowo niedawno.

 

Ale Messi jest tym, którego oni chcą zdetronizować.

 

Zawsze są jakieś prawa, zasady i ktoś, kto nakazuje, kto chce sprawiedliwości. I w końcu ktoś musi powiedzieć basta. Wśród osób, które rzucają całym tym mięsem, są też takie, które nie robią tego, o czym mówią. Ktoś powinien wymierzyć sprawiedliwość, ale nie musimy to być my.

 

Wydaje się, że jeśli Cristiano nie zdobędzie Złotej Piłki, to wtedy będzie dramat…

 

Zobaczymy, kto wygra. Głosy są już oddane i teraz musimy czekać, wygra ten, który miał wygrać i, który najbardziej na to zasługiwał. Tylko to. O to właśnie chodzi, ale teraz przypisuje się temu dużo większą wagę niż kiedyś.

 

Co sądzisz o zmianie przepisów odnośnie głosowania?

 

Tym zajmuje się FIFA i Blatter. Tylko oni. To jest trofeum, które przyznaje FIFA, więc może ustalać takie zasady, jakie chce. Inną sprawą jest to, co zmieniają…

 

Ataki od strony Madrytu są ceną za tak wiele zwycięstw?

 

Dla nich trudno jest przyjąć, że ich rywal wygrywa. Ale do czegoś takiego jesteśmy przyzwyczajeni. To jest trochę do bani. Trzeba zaakceptować to, co jest, raz wygrywa jeden, za innym razem drugi. Każdy ma swój czas, a teraz jest czas Barcelony.

 

Czy jesteście w stanie wygrać Ligę Mistrzów?

 

Tak, absolutnie. Patrzyłem, czy wśród zakwalifikowanych rywali są lepsi od nas i nie widziałem wielu. Musimy uważać na Bayern, ale oprócz niego nie ma drużyny, która byłaby ponad nami. Bayern jest niebezpieczny, ponieważ wygrał naprawdę dużo, a poza tym przez to, jak rozprawił się z nami w Champions. Wiele culés ma to nadal w pamięci. Nie sądzę jednak, by była jakaś drużyna bardziej wyróżniająca się w Europie.

 

Kiedy trafiliście na City, wielu kibiców uznało, ze jest to równoznaczne z eliminacją.

 

W żadnym razie! Oczywiście, że są culés pesymiści, ale teraz czas na zmiany. Przychodzi teraz wielu młodych kibiców, którzy są optymistami i wierzą w wygraną Barçy.

 

Martino powiedział, że najważniejsze jest, by być dobrze przygotowanym na luty. Robiliście jakieś inne rzeczy niż zwykle, przygotowując się na ten rok?

 

Są dwie podstawowe rzeczy, które trzeba zrobić, by być dobrze przygotowanym na luty. Po pierwsze, musimy utrzymywać poziom we wszystkich trzech zawodach – Champions, Copa i La Liga. Drugą sprawą jest to, by drużyna czuła się dobrze fizycznie. Myślę, że pod tym względem jesteśmy przygotowani. Tata robił wiele rotacji i dzięki temu wszyscy są na dobrym poziomie. Mamy przed nami trzy czy cztery mecze, w których zobaczymy czy dobrze się czujemy pod presją i grając z większą intensywnością.

 

To są klucze? Presja, głód zwycięstwa, wychodzenie do przodu…

 

Kiedy był z nami Pep, ustaliliśmy coś bardzo ważnego, że trzeba wychodzić do przodu, trzeba zabierać piłkę wysoko i szybko starać się strzelić stamtąd gola. To jest coś, co powinniśmy robić jak najczęściej. Myślę, że głodu zwycięstwa nam nie brakuje. Wszyscy zawodnicy, od napastnika, po bramkarza, jeśli zamkniemy się na naszej połowie, to będziemy cierpieć. Jeśli stawiamy autobus, to znaczy, że coś jest nie tak. My nie znamy czegoś takiego jak pasywna obrona, my bronimy się atakiem. Czasami, zależnie od okoliczności, można zamknąć się na pięć minut i pozwolić na dominację rywala, ale tylko na chwilę. Ale ogólnie, powinno się dominować cały mecz.

 

Wcielacie w życie zmiany Martino? Mówi się, że w szatni panuje samorząd…

 

Samorząd jest czymś, o czym mówią ludzie, ale kiedy ma się odpowiedniego trenera, który potrafi rządzić, to nie ma czegoś takiego. Logiczne jest, że każdy trener będzie wprowadzał zmiany, bo każdy jest inny. Pep to był Pep, Tito, mimo, że pięć lat był z Pepem, też wprowadził kilka zmian… Tata też zmienia, ale ogólnie filozofia jest taka sama.

 

Została zmieniona hierarchia?

 

Szczerze mówiąc, uważam, że Tata robi to, co uważa za słuszne, a my jesteśmy przygotowani coraz lepiej na kolejne spotkania. Każdy trener chce wygrywać, ponieważ, jeśli wygra, to zdobywa tytuł, uznanie, prestiż, no i ma więcej szans na zachowanie swojej posady. Trenerzy nie są głupi i wiodą swoje drużyny do zwycięstwa.

 

To zależy od zawodników…

 

On był kiedyś zawodnikiem, jak Pep i Tito i wie jak zawodnicy myślą i, dzięki temu, nie musi się uczyć niczego nowego.

 

Masz też odczucie, że Tata jest tylko tymczasowo z Wami? Mówi się, że on nie jest materiałem na trenera, który zostanie na dłuższy czas.

 

Nie mam takiego. Trzeba patrzeć z roku na rok. Jak przyszedł Pep, to też podpisał tylko na rok i nikt nie wiedział jak będzie później. Musimy przestać tracić czas i zastanawiać się nad przyszłością. Nie wiemy czy Tata zostanie na dziesięć lat, trzy czy może na rok. Nikt tego nie wie. Musimy to zostawić, darem życia jest to, że nigdy nie wiemy, co ono przyniesie.

 

Jeśli drużyna nic nie wygra, to co się stanie?

 

Nie wiem, ale widziałem, co się działo na początku sezonu, kiedy nic nie przegrywaliśmy i było nieprawdopodobnie… Naszym celem jest wygrywanie, oczywiście może być inaczej, ale mam nadzieję, że to się nie stanie.

 

Czy jest jakiś dystans drużyny do weteranów takich jak Xavi czy Puyol?

 

Nie ma niczego takiego. Po prostu w każdej drużynie są pewne cykle. Jeden przychodzi po drugim, wszystko się zmienia. A jeśli można zmniejszyć zmiany jak najbardziej, tak, żeby drużyna na tym nie ucierpiała, do czego właśnie dąży Barça, no to bardzo dobrze. Trzeba zachować ogólną strukturę, a zmiany wprowadzać krok po kroku. Wtedy wszystko będzie w porządku. Wiadomo, że czas leci i zawodnicy się starzeją i kiedyś przyjdzie czas, że trzeba będzie odejść, ale to jeszcze nie jest ten moment.

 

Puyol mówił Ci, że chce odejść?

 

Nie wiem, dlaczego pisał, że chce zakończyć karierę, bo widziałem jak trenował i wyglądał na ostatniego, który myśli o emeryturze. On chciałby grać więcej minut, jak każdy, kto nie pojawia się na boisku tak często jakby chciał, ale takie jest życie. I tak należy nadal dawać z siebie wszystko.

 

Czy ciężko jest przyjąć, że czas na odejście?

 

Tak jak wszystko. W końcu przychodzi czas, i wtedy wszyscy to wiedzą, kiedy trzeba odpuścić lub coś zmienić, bo nie gra się już za wiele lub nie ma się już tych umiejętności, co wcześniej i wszyscy musimy być na to przygotowani. Dla każdego przyjdzie w końcu taki dzień. Puyi nie jest jeszcze w tym momencie, bo jest jeszcze wiele przed nim, ale myślę, że odejście nie jest czymś dramatycznym dla zawodnika. Piłkarz wie, że każda kariera ma swój koniec.

 

Zawodnik jest pierwszym, który szczerze to powie, prawda?

 

Ale Puyi był szczery całe swoje życie. Spójrz na jego karierę, jest nieskazitelna i doskonała.

 

A ci młodzi są bardzo naciskani?

 

Oni są zawodnikami najwyższej jakości. W końcu, La Masia jest jednym z reliktów klubu i trzeba ją zachować, ponieważ dała nam bardzo wiele. Spójrz na pierwszą drużynę, większość z nas tam się kształtowała. Młodzi przychodzą z dużymi chęciami i mogą nadać jakości drużynie. To jest dla nas dobre, ponieważ to jest konkurencja i przez to musimy dawać z siebie wszystko.

 

Tata, w przeciwieństwie do Pepa, częściej stawia na doświadczonych graczy, jak Pedro czy Busquets. Czy normalne jest to, że młodzi, jak Tello, są zniecierpliwieni?

 

Każdy trener ma swoje przemyślenia. Nie należy w to wchodzić. Ale na przykład Montoya grał już sporo, Sergi Roberto nie jest głównym zawodnikiem, ale ostatnio wysunął się na pierwszy plan. Trzeba dać trenerowi czas. Kiedy idziesz w nowe miejsce i ciąży na tobie presja, że musisz wygrać, to wszystko, co robisz, nie jest wystarczające. Trzeba poznać nowe miejsce, jak funkcjonuje, na to trzeba czasu.

 

Jest on zbytnio krytykowany?

 

Wy to powinniście wiedzieć najlepiej, ja nie śledzę za bardzo prasy, ale ogólnie wydaje się, że jest on traktowany niesprawiedliwie i tak się czuje. Mamy dobre wyniki, nie gramy źle, może nie jest to ‘top’, ale jest dobrze.

 

Ale wasz stary styl wcale nie wrócił.

 

Nie wiem, czasem wraca, ale to nie jest takie proste. Nie musimy przecież za każdym razem ustawiać poprzeczki jak najwyżej, nie możemy po prostu przegrywać, a dążenie jeszcze wyżej, było by dojściem do perfekcji.

 

Źródło: Sport.es

Kursy na mecze FC Barcelony

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

FC Barcelona - Valencia CF

La Liga Hiszpańska (Primera Division)

29/04/2024 21:00

Następny mecz

Ostatni mecz

Terminarz i wyniki La Liga

Tabela La Liga

Najlepsi strzelcy La Liga

Nasz fanpage na FB

mainXX:/2014/01/pique-jestesmy-atakowani-ze-wszystkich-stron/

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.