Koniec przerwy, czas wracać do pracy. Pierwszy mecz FC Barcelony w 2014 roku już dziś o godzinie 16:00. Na Camp Nou przybywa ekipa beniaminka, Elche, która zajmuje 14. miejsce w La Liga i nie powinna sprawić żadnych problemów gospodarzom.
Atlético Madryt zainkasowało wczoraj trzy punkty w starciu z Málagą (0:1) i teraz wszyscy czekają na odpowiedź Katalończyków. Szlagierowe starcie między obiema drużynami już w przyszłym tygodniu (11 stycznia) na Vicente Calderón.
Do gry gotowi już są Víctor Valdés i Lionel Messi. Pierwszy z nich najprawdopodobniej wybiegnie dziś w pierwszym składzie, natomiast powrót La Pulgi planowany był właśnie na 11 stycznia. Bramkarza Blaugrany w ośmiu spotkaniach zastępował Pinto i nie można mu niczego zarzucić. Z drugiej strony przez dwa miesiące nieobecny był Argentyńczyk i śmiało można powiedzieć, że jego nieobecność nie odbiła się niekorzystnie na zespole, gdyż w buty lidera wszedł Neymar, obudzili się Pedro i Alexis.
Duma Katalonii na własnym boisku w tym sezonie Primera División jest niepokonana: 8 zwycięstw w 8 spotkaniach, bilans bramkowy 27:6. Goście na wyjazdach prezentują się średnio: 2 wygrane, 3 remisy i 3 porażki, bilans 10:13. Na Camp Nou punktów nie znajdą. W zespole Elche jest jednak kilku graczy o znanym nazwisku, jak chociażby bramkarz Toño, obrońca Sapunaru, były piłkarz Barcelony B – Lomban, czy wypożyczony z Sevilli – Manu Del Moral.
Czy uda się wrócić na fotel lidera przed szlagierowym starciem na Vicente Calderón? Pierwszy mecz FC Barcelony w 2014 roku już dziś o godzinie 16:00!
Aleksandra Jesionek (DumaKatalonii.pl): Spotkania rozgrywane po przerwie świątecznej nie należą do najłatwiejszych. Teraz jednak przeciwnikiem Barcelony nie będzie zespół z najwyższej półki. Elche, które obecnie zajmuje 14. pozycję z 17 punktami, w tym sezonie odniosło zaledwie cztery zwycięstwa. Inne statystyki również przemawiają za Barceloną. Dlatego Katalończycy powinni rozpocząć rok od zwycięstwa, dzięki czemu ze spokojem będą mogli przygotowywać się do kolejnych, już znacznie poważniejszych pojedynków.
Przemysław Kasiura (BlogFCB.com): Jeśli defensywa Barcelony wciąż ma kaca po Sylwestrze, to możemy się wszystkiego spodziewać. To zapewne będzie ostatni mecz bez przymusowo zwolnionego przez kontuzję Messiego, więc to też ostatnia szansa dla tych, o których mówi się, że potrafią pociągnąć drużynę samodzielnie. A Elche? Jak urwie punkt, to już będzie fiesta. A wcale nie jest powiedziane, że zwycięstwo stoi dla rywali Barcelony za wielką mocarną bramą.
Źródło: Własne