Wszyscy powoli są już myślami przy sobotnim klasyku (nie bójmy się tego słowa) przeciwko Atlético Madryt, ale przed FC Barceloną jeszcze jedno zadanie. Katalończycy podejmą dziś na własnym boisku Getafe w ramach 1/8 finału Copa del Rey. Początek o godzinie 22:00.
Przed przerwą świąteczną piłkarze Blaugrany udali się na Coliseum Alfonso Pérez, aby zmierzyć się z Getafe w 17. kolejce Primera División – bez kontuzjowanego Messiego i zawieszonego za kartki Neymara. Początek był fatalny, 2:0 dla gospodarzy już po kwadransie gry, ale Katalończycy zareagowali prawidłowo i ostatecznie wygrali 5:2. Scenariusz z tamtego spotkania już się nie powtórzy.
Do składu Dumy Katalonii powraca Messi, a w ostatnim meczu ligowym przeciwko Elche odpoczął sobie Neymar, który pojawił się na murawie na ostatnie 10 minut, ale i tak zdążył kilka razy zaczarować kibiców zgromadzonych na Camp Nou. Widać było wielką ochotę do gry Brazylijczyka. Poza tym, Barcelona gra u siebie, co jest dodatkową motywacją i czynnikiem paraliżującym przeciwników. Gerardo Martino dał odpocząć Bartrze, Xaviemu oraz Daniemu Alvesowi i nie powołał ich na jutrzejsze spotkanie. W pierwszej rundzie Pucharu Króla piłkarze ze stolicy Katalonii uporali się z Cartageną, wygrywając w dwumeczu 7:1.
Getafe to ekipa solidna, ale przede wszystkim na własnym boisku. Podopieczni Luisa Garcíi w meczach wyjazdowych radzą sobie trochę słabiej. Zawodnicy z Madrytu opierają ofensywę przede wszystkim na Pedro Leónie, który jest mózgiem zespołu. Do tego dochodzą solidni: Diego Castro, Escudero czy Moya. W ataku zobaczymym Cipriana Maricę lub Adriána Colungę. Dobrzy piłkarze, na pewno drużyna utrzyma się w La Liga, a ich ambicje może sięgają nawet europejskich pucharów. W pierwszej rundzie Copa del Rey ekipa Getafe pokonała w dwumeczu Gironę 5:2.
Milena Pęczek (DumaKatalonii): Myślę, że FC Barcelona nie będzie miała większych problemów z pokonaniem Getafe. Katalończycy są w rewelacyjnej formie i z pewnością nie przepuszczą szansy na wygraną. Pierwsze 20 minut w ostatnim spotkaniu obu zespołów należało do Getafe, które prowadziło 2:0, jednak podopieczni Taty Martino szybko odrobili straty i to z nadwyżką. Sądzę, że tym razem gospodarze nie pozwolą sobie na popełnienie błędów i zachowają czyste konto. Po długiej absencji z powodu kontuzji na boisku prawdopodobnie zobaczymy Leo Messiego. Mam nadzieję, że wpisze się on na listę strzelców dzisiejszego spotkania. Mój typ 5:0
Źródło: Własne