FC Barcelona rozegra rewanżowe spotkanie w ramach 1/8 finału Copa del Rey z Getafe CF na Coliseum Alfonso Pérez. Początek widowiska już dzisiaj o godzinie 22:00.
W ubiegłym tygodniu oba zespoły spotkały się na Camp Nou. Pokonanie gości nie sprawiło Katalończykom większych problemów. W pierwszej połowie mogliśmy zobaczyć dwie bramki Cesca (jedna z rzutu karnego). Na boisku po dość długiej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się Leo Messi, który dał popis swoich umiejętności oraz rewelacyjny powrót do formy – w niecałe 4 minuty oddał dwa celne strzały, dzięki którym spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0. Z pewnością i tym razem nie zawiedzie swoich fanów oraz drużyny. Swoją szansę będzie miał również Neymar, który z powodu zawieszenia za żółte kartki nie mógł wystąpić w meczu ligowym przeciwko Getafe. Ta łatwa wygrana stawia Barcelonę w bardzo korzystnej sytuacji.
Gospodarze będą mieli nie lada problem z Katalończykami. Ostatnie spotkanie pokazało ich bezradność. FC Barcelona cały czas dominowała nad zespołem Getafe. Drużyna Luisa Garcíi intensywnie przygotowywała się do tej rozgrywki. Można przypuszczać, że piłkarze z Coliseum Alfonso Pérez będą grali na najwyższych obrotach, aby odrobić stracone bramki i wyeliminować Barcelonę. Nie będzie to jednak takie łatwe, gdyż przeżywają oni kryzys formy. W składzie zabraknie Juana Valery, Jaimego Gavilána i Pedro Mosquery, którzy są kontuzjowani. Dobrą wiadomością jest pojawienie się na treningu Míchela, którego być może zobaczymy na boisku.
To spotkanie należy do łatwych i przyjemnych, a wygrana Katalończyków jest niemal pewna. Początek emisji już o 22:00!
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Dopełnienie formalności, bo tak trzeba nazwać dzisiejszy rewanż z Getafe. Pierwszy mecz na Camp Nou skończył się wynikiem 4:0 dla gospodarzy, ale większym wydarzeniem był powrót na boisko Leo Messiego, który na pewno dziś zagra, aby złapać rytm meczowy. To samo dotyczy Neymara, więc nie wyobrażam sobie innego wyniku niż zwycięstwa Barcelony. Moim zdaniem nie pozostaje nic innego, jak czekać na zwycięzcę z pojedynku Levante – Rayo. Stawiam na 3:0 dla podopiecznych Gerardo Martino.
Adam Wielgosiński (BlogFCB.com): Mecze tego typu lubię oglądać, nawet bardzo. Niby spotkanie o nic, ale kiedy widzę tych młodych nastolatków, którzy walczą z bardziej doświadczonymi rywalami i chcą pokazać trenerowi, to aż serce rośnie. Liczę przede wszystkim na Tatę Martino, bo to w jego rękach leży wybór składy. Oby w podstawie wyszedł Messi, który wraca po przerwie i każde minuty, nawet w tak błahym spotkaniu, mu się przydadzą. Osobiście obstawiam skromną, dwubramkową wygraną Barçy. Patrząc z perspektywy Barcelony 3:1 będzie dobrym wynikiem.
Źródło: Własne