Jesteśmy świadkami dziwnych wydarzeń: oto Barcelona, która prezentuje swój najlepszy futbol, zostaje nagle zatrzymana w Lidze i to na Camp Nou. W ciągu ostatnich czterech kolejek zespół zdobył 5 punktów na 12 możliwych.
Nie ma co dziwić się zaskoczonej twarzy Gerardo Martino. Tata z pewnością zastanawia się w jaki sposób motor napędowy Barçy, który wydawał się należycie podłączony, w pełni zsynchronizowany i gotowy do działania, nagle stanął na Camp Nou po zaledwie półgodzinnym rozruchu. Valencia z chęcią przyjęła taki prezent od mocno hojnego gospodarza dzisiejszego spotkania.
Porażka z Valencią okazuje się być wydarzeniem szczególnie bolesnym i niepokojącym dla barcelonismo ze względu na dziwny zastój jaki był widoczny w szeregach zespołu Gerardo Martino. Od trzydziestej minuty jego piłkarze wydawali się nieobecni, odłączeni od tego co dzieje się na boisku.
Wszyscy teraz oczekują, że bolesna wpadka 2-3 będzie wkrótce tylko anegdotą, jednak na chwilę obecną ma ogromny wymiar ze względu na to, że przekreśla statystyki i rekordy jakie zostały wyśrubowane do czasu dzisiejszego pojedynku Barcelony z Valencią.
Już w niedzielę odbędą się mecze Athletic – Real Madryt i Atlético – Real Sociedad. Oba spotkania będą bardzo trudne dla drużyn z Madrytu, ale fotel lidera, który Barcelona okupuje niezmiennie od 59 kolejek, jest poważnie zagrożony, bardziej niż w ostatnich miesiącach.
To jedna z wielkich statystyk jakie mogą zostać zaprzepaszczone. Przerwanie innego rekordu już stało się faktem – Valencia przerwała passę 25 meczów Barcelony na Camp Nou, w trakcie której Katalończycy nie zaznali goryczy porażki. Ostatnim przegranym meczem na własnym stadionie było spotkanie z Realem Madryt, który 21 kwietnia 2012 wygrał 1-2.
Są też inne liczby, które dotyczą już krótszego okresu. W samym roku 2014 FC Barcelona rozegrała pięć meczów, z czego dwa zakończyły się zwycięstwami, dwa remisami, a jeden porażką. Barça wywalczyła w Lidze zaledwie 5 punktów na 12 możliwych.
Ten jeden mecz nie zmienia jednak ogólnej analizy całego obecnego sezonu, której ocena wypada bardzo pozytywnie na tę chwilę: półfinał Copa del Rey, 1/8 finału Ligi Mistrzów, Superpuchar w kieszeni i, na razie, stabilna pozycja w Lidze.
Niemniej niesmak pozostaje po złym wrażeniu jakie zespół wywarł na kibicach po zaledwie trzydziestu minutach gry. Postawa, koncentracja to rzeczy, których trener nie wyrysuje na tablicy, nie zależą też od systemu gry. To już nie kwestia umiejętności, ale mentalności i wytrzymałości, których dzisiaj zabrakło.
Źródło: Sport.es