Barça grająca bez pomysłu, popełniająca mnóstwo błędów w defensywie, poniosła zasłużoną porażkę z zespołem Realu Sociedad, który dzisiejszego wieczoru zaprezentował się wyśmienicie. Na wyróżnienie w zespole gospodarzy zasłużyli wszyscy zawodnicy, natomiast w przypadku Barcelony, można by wymieniać tylko zawodników, którzy popełniali błędy, byli niewidoczni i grali słabo.
Real Sociedad, która jest bardzo niewygodnym rywalem dla Barçy, podejmowała dzisiaj Dumę Katalonii na Anoeta. Dodatkowa presja ciążyła na drużynie Taty Martino, ponieważ chwilę wcześniej pewnie wygrał swój mecz Real Madryt, pokonując Elche 3:0.
Mecz od pierwszych minut zapowiadał się na trudne spotkanie. Real Sociedad sprawiał wrażenie drużyny zmotywowanej i mającej pomysł na grę. Gospodarze też jako pierwsi oddali strzał na bramkę, uderzał Griezmann z rzutu wolnego, Valdés okazał się lepszy.
Spotkanie prowadzone było w spokojnym tempie, Barça próbowała ataku pozycyjnego, jednak bez większego pomysłu zatrzymywała się na linii defensywnej gospodarzy. Mimo to utrzymywała się przy piłce i szukała jednego, złotego podania, które pozwoliłoby na przedostanie się pod bramkę Bravo.
Piękną, dwójkową akcję kibice zobaczyli dopiero w 19. minucie, wymiana piłki między Iniesta i Pedro, zakończona strzałem tego drugiego, niestety niecelnym. W odpowiedzi, Zurutuza zabiera piłkę Busquetsowi, który odpowiedział faulem, za co zobaczył żółtą kartkę.
Barça zdominowała środek pola i posiadanie piłki, niewiele z tego jednak wynikało, bo mądrze grający Real Sociedad, skutecznie grał w defensywie, wyczekując swoich okazji. Około 30. minuty dwie okazje i dwa groźne strzały oddał Vela. Co nie udało się Meksykaninowi, udało się chwilę później Elustondo, który po krótkim rozegraniu rzutu rożnego pokonał Valdésa.
Na odpowiedź Barçy nie czekaliśmy długo. Messi podaje do Montoyi, ten odgrywa do Busquetsa, Katalończyk sprytnie przepuszczając piłkę zostawia miejsce dla Argentyńczyka, a ten pokonuje bramkarza gospodarzy i doprowadza do remisu.
W końcówce pierwszej połowy, mecz nabrał rozpędu. Fatalny błąd Piqué, ale Vela ponownie marnuje, najlepszą swoją sytuację. Końcowe minuty obfitowały w ciekawe akcje, wynik jednak nie uległ zmianie. Apetyt kibiców na drugą połowę mógł być duży.
Druga połowa była kontynuacją pierwszej, gdzie dużo walki było w środku pola i swoje kolejne okazje miały obydwie drużyny. W 54. minucie kolejny fatalny błąd defensywy i bramka Griezmanna daje prowadzenie gospodarzom. Lista błędów defensywy była coraz większa. Chwilę później zaspała defensywa Barcelony i Valdés został pokonany po raz trzeci.
Na boiskowe wydarzenia, Tata Martino, zareagował dopiero w 62. minucie, kiedy to Cesc zmienił Alexa Songa. Barça przejęła nieco inicjatywę, ale to wciąż było za mało na świetnie dysponowanego rywala. W 73. minucie kolejna zmiana, sztab trenerski zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Za Montoyę na boisku pojawił się Alexis.
Gracze Barçy koniecznie chyba chcieli odnieść najwyższą porażkę w sezonie. W 82. minucie, kolejny błąd, tym razem w roli głównej Piqué, jednak Vela trafia jedynie w słupek. Barcelona wydawała się już wyczekiwać ostatniego gwizdka i chciała schować się jak najszybciej do szatni.
Real Sociedad – FC Barcelona (3:1)
Składy:
Real Sociedad: Bravo, Zaldua, Mikel, Iñigo Martínez, José Ángel; Elustondo, Markel (90+2″ Pardo), Zurutuza, Canales (84″ Ansotegi), Griezmann (74″ Prieto); Vela
FC Barcelona: Valdés; Montoya (73″ Alexis), Piqué, Bartra, Adriano; Busquets, Song (62″ Cesc), Iniesta; Pedro, Messi i Neymar
Gole:
1:0 Song 32″ (bramka samobójcza)
1:1 Messi 36″ (Montoya)
2:1 Griezmann 54″ (Vela)
3:1 Zurutuza 59″ (Griezmann)
Źródło: Własne