Wywiad z Markiem Muniesą dla Mundo Deportivo

Marc Muniesa po tym jak w zeszłym roku zakończył się jego kontrakt z Barçą, zdecydował się na przygodę z ligą angielską. Obecnie występuje w skromnym Stoke City, gdzie trenerem jest były zawodnik Barcelony – Mark Hugues. W wywiadzie dla Mundo Deportivo starał się przeanalizować mocne i słabe strony najbliższego rywala zarówno swojego jak i Katalończyków – Manchesteru City.

 

City zagra z wami zaraz po meczu z Barceloną. Co powinien wziąć pod uwagę twój były zespół przed wtorkowym starciem?

 

Gra na wyjeździe jest o wiele trudniejsza niż u siebie, ale to zespół, który posiada wysoką jakość i w każdym momencie może stworzyć niebezpieczeństwo. Nie potrzebuje wielu okazji bramkowych. Oni są bardzo szybcy nawet z kontuzjowanym Fernandinho i Agüero grającym na niższym poziomie.

 

Czy sądzisz, że Kun wystąpi? Wydaje się, że gra sobie w kotka i myszkę…

 

Nie wiem, czy tak jest, ale jeżeli to prawda, to nie jest to zbyt uczciwe. Mam nadzieję, że dla dobra futbolu wystąpi. Jeśli nie, to Barcelona będzie miała jeden problem mniej.

 

Co doradziłbyś swoim kolegom – centralnym obrońcom – przed wtorkowym pojedynkiem?

 

Negredo i Džeko to są to zawodnicy grający bardzo fizycznie, dobrze radzący sobie na boisku i posiadający wysoką jakość. Oni będą brać tak jak zawsze. Trzeba jednak zwrócić uwagę na ich kontry i dawać im niewiele czasu na tworzenie akcji ofensywnych, w których są tak niebezpieczni. Jovetić na przykład nie jest zawodnikiem zbyt fizycznym, za to jest szybki i lepszy w akcjach jeden na jednego.

 

Podkreślasz ich potencjał w ofensywie. Czy zatem obrona może być ich słabym punktem?

 

Oni mają świetny zespół, ale jeśli trzeba wskazać ich słaby punkt, to rzeczywiście jest to obrona. Ich zawodnicy są bardzo fizyczni i silni. Zabaleta i Kolarov to gracze, którzy lubią włączać się w akcje ofensywne, pozostawiając za sobą dużo wolnej przestrzeni. Jednak jak na obrońców nie są zbyt szybcy.

 

To znaczy, że Barça powinna być wierna sobie i cierpliwa.

 

Dokładnie. Nie ma potrzeby się spieszyć z tworzeniem akcji, lepiej powoli znaleźć sobie miejsce. Jeśli będą grać swoje, to City będzie miało problemy ze stworzeniem czegoś konkretnego.

 

Z Twojej analizy wynika, że Barça jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku.

 

Według mnie tak. Nie mogłem ich oglądać w środę, ale druga połowa meczu z Sevillą była naprawdę dobra. Ponadto wydaje się, że City gorzej grało w ostatnich tygodniach, choć może to było spowodowane kontuzjami ich kluczowych zawodników. Wierzę w Barçę, ale nie ufam City.

 

Porozmawiajmy o Tobie. Jak żyje Ci się w Anglii po opuszczeniu Barçy?

 

Prawda jest taka, że bardzo dobrze. To dla mnie nowe doświadczenie. Mogę rozwijać się jako piłkarz i jako człowiek. Poznaję nową kulturę, nowy język, nowy futbol… Jak na razie jestem zadowolony. Oczywiście chciałbym dostawać więcej szans, ale jestem świadomy tego, że jestem jeszcze młody, a tutejszy futbol jest inny. Dlatego muszę pracować i być cierpliwym, a wszystko przyjdzie w swoim czasie.

 

Miałeś poważną kontuzję, już wtedy musiałeś być bardzo cierpliwy…

 

Być może wtedy nauczyłem się cierpliwości. Trzeba mieć wystarczająco dużo siły psychicznej, aby przezwyciężyć te złe momenty.

 

A kto pomaga Ci w trudnych sytuacjach?

 

Moja partnerka, ona jest naprawdę wspaniała. Poza tym mam wsparcie rodziny i przyjaciół, także tych z boiska.

 

Którzy piłkarze są Twoimi przyjaciółmi?

 

Bartra, Sergi Roberto, Sergi Gómez, Balliu, Planas, Joan Roman, Riverola, Adrià Carmona, Fontàs, Rafinha, Deulofeu, Rochina, Thiago, Illie, Miño, Espinosa… i wielu innych.

 

Jakie jest miasto Stoke? Chyba inne niż Londyn…

 

Mieszkamy 40 minut od Stoke i 20 od Manchesteru w małym miasteczku Alderley Edge, które jest naprawdę wspaniałe. Większość czasu spędzamy w domu, bo o 16:30 robi się już ciemno, ale blisko jest Manchester, gdzie jest już więcej możliwości.

 

Czy liga angielska jest tak fascynująca, jak się wydaje?

 

Tak, bo jest bardzo zorganizowana i tym samym bardziej wyrównana. Stadiony są pełne, co jest dobre dla zawodników. To jest inny typ futbolu, bardziej fizyczny, bardziej intensywny.

 

A co powiesz o swoich przyjaciołach Deufoleu i Rafinhii i ich powrocie do Barçy. Czy mają na to szansę?

 

Bardzo dobrze sobie radzą w Evertonie i Celcie, ale wiemy, że Barça to bardzo wymagający zespół, pierwszej klasy. Oni mają swoją jakość, ale pozostaje pytanie, czy trener w ich uwierzy tak jak Ancelotti w Jesé, na przykład.

 

A jaki jest Hughes jako trener. Czy mówi o Barcelonie?

 

On stara się mnie chronić. Zaufał mi, ale powiedział, bym był cierpliwym. Muszę więc jeszcze sporo pracować. Rozmawiamy o Barçy, gdy czekają nas wielkie spotkania. Czasem wspomina też o swoim doświadczeniu z gry w Barcelonie. Jego żona mówi, że tęskni za tamtymi czasami.

 

Źródło: MundoDeportivo.com