Zmiany Xaviego „lekarstwem” na problemy
Nie pierwszy raz zdarza się, że Gerardo Martino zdejmuje Xaviego z boiska w drugiej połowie, gdy na tablicy wyników widnieje niekorzystny rezultat dla Barcelony. Tak było chociażby w 65. minucie sobotniego meczu, gdy Barça przegrywała 2:3. Nikt nie dyskutował wejścia Iniesty, ale zejście takiego zawodnika jak Xavi, w tak trudnym momencie, mogło wydawać się dziwne. Okazuje się jednak, że nie jest to pierwsza tego typu decyzja trenera.
„W tym momencie był nam zbędny, bo potrzebowaliśmy kogoś, kto grałby bardziej ofensywnie. Dlatego go poświęciłem”, powie Martino po piątym ligowym meczu bez zwycięstwa. W trzech z czterech ostatnich takich meczów Xavi również opuścił wcześniej boisko. Tak samo było w przegranym meczu w Amsterdamie.
W Pampelunie to on jako pierwszy opuścił bosko w 62. minucie przy wyniku 0:0, a na jego miejsce wszedł Messi. Później przyszedł mecz z Ajaxem i pierwsza porażka. Wtedy wówczas w 74. minucie Sergi Roberto zastąpił Xaviego. Pięć dni później reprezentant Hiszpanii znowu wcześniej opuścił boisko. Tym razem była to 77. minuta meczu w Bilbao przy wyniku 0:1 dla gospodarzy. Taka sama sytuacja pojawiła się w meczu z Levante na Camp Nou, kiedy przy wyniku 1:1, w 84. minucie na boisku pojawił się młody Dongou.
Czy te posunięcia były potrzebne? Jedno jest pewne – w tych spotkaniach Barça ani razu nie zdobyła bramki po zejściu Xaviego.
Źródło: MundoDeportivo.com