Gerardo Martino przyznał na pomeczowej konferencji prasowej, że „myślałem, że wszystko co złe, co miało się nam przytrafić już przetrwaliśmy”.
Gerardo Martino ubolewał na konferencji, po wygranym meczu z Celtą, nad kontuzją Víctora Valdésa. „Jest to wielki cios, ale ta drużyna otrzymuje ciosy od wielu lat, tak więc musimy po prostu iść dalej”, powiedział trener. Wspomniał też, że myślał, że „na tym etapie sezonu sądziłem, że wszystko co złe, co miało nam się przytrafić, już wycierpieliśmy”.
Odnośnie tego, Martino wyjaśnił, że kadra przechodziła już przez podobne sytuacje „wiele razy w tym sezonie”. Chodzi chociażby o poważny uraz Dos Santosa, długi okres powrotu Cuenci i Afellaya, oraz nieobecności Messiego, Neymara, Jordiego Alby czy Puyola, spowodowane kontuzjami. Również Valdés nie grał w ośmiu meczach pod koniec 2013 roku.
Bez wymówek
Mimo poważnej kontuzji Valdésa, Martino nie zakłada możliwości zakontraktowania żadnego zastępcy na tą intensywną końcówkę sezonu, o ile nie będzie to naprawdę konieczne, np. poprzez uraz kolejnego bramkarza. Również stronił od jakichkolwiek wymówek z powodu tego, że nie może liczyć na jednego z najlepszych bramkarzy na świecie: „Niezależnie od bólu, jaki wywołała owa wiadomość, nie możemy robić sobie żadnych wymówek”.
Na temat spotkania, trener powiedział, że bardziej zadowolony jest z pierwszej połowy niż z drugiej. „Pierwsza mi się podobała. Kontrolowaliśmy piłkę, dobrze ją rozgrywaliśmy, atakowaliśmy i biegaliśmy. Druga już mi się nie podobała, ale nie będę zagłębiać się w analizę, ponieważ niewątpliwie przykre wydarzenie z poprzedniej połowy bardzo wpłynęło na zawodników”, stwierdził, zwracając uwagę na kontuzję Valdésa.
Na koniec, trener stwierdził, że „było bardzo ważne, by dobrze zagrać po El Clásico”. Aktualnie FC Barcelona ma 72 punkty. Najbliższy mecz gra w sobotę, na stadionie Cornellà-El Prat.
Źródło: FCBarcelona.es