Nie posiada magii Messiego, rozegrania Xaviego czy Iniesty, sławy Neymara, ale za to ma wyniki… nie ma co, trzeba poddać się Chilijczykowi.
Alexis Sánchez zdobył w meczu przeciwko Almeríi kolejnego gola i dzięki temu poprawia tylko statystyki swojego najlepszego sezonu, mimo, że nie wszyscy chętnie uznają jego zasługi. Od kiedy na ławce Barcelony zasiada Tata Martino, Alexis wydaje się być jednym z kluczy do tego, by ekipa mogła walczyć o wygraną w lidze. Chilijczyk ma na koncie 18 goli w tym sezonie, a 16 z nich strzelił w La Liga (dwa pozostałe zdobył w 1/4 finałów Pucharu Króla w meczu z Levante).
Martino odgrywa kluczową rolę w procesie kształtowanie się Alexisa, którego zna jeszcze z czasów, jak był selekcjonerem reprezentacji Paragwaju. W fazie kwalifikacji do Mundialu 2010, Chile spotkało się dwukrotnie z Paragwajem. Alexis co prawda nie strzelił żadnego gola, ale miał niesamowity wkład w strzał na 2-0.
Od swojego przyjścia do Barçy, Tata pokazał swoje pełne zaufanie do Alexisa , który krok po kroku rozwiewał wątpliwości co do swojej przyszłości, które pojawiły się po słabym wcześniejszym sezonie. Argentyńczyk zawsze podkreślał znaczenie Chilijczyka i pokazywał, że jest on jednym z użyteczniejszych… i mających najlepsze statystyki.
W rzeczywistości, już teraz pobił swój rekord goli w barwach Blaugrany, a przed nim jeszcze 19 meczów, o ile jego drużyna dojdzie do finału Ligi Mistrzów. Kiedy to jeszcze Guardiola zasiadał na ławce Barcelony, w sezonie kiedy debiutował, strzelił 15 goli (12 w lidze, 2 w Champions i jeden w Copa) i doszedł do naprawdę dobrego poziomu, jednak grał dość nieregularnie. W zeszłym sezonie, kiedy dowodził Tito, rola Chilijczyka bardzo spadła (w części z powodu kontuzji) i strzelił on wtedy 11 goli, 8 w lidze, 2 w Pucharze i jednego w LM.
Bez wątpienia, rola Alexisa nie ogranicza się jedynie do bycia ‘killerem’, jego inne statystyki też są całkiem niezłe. Sánchez dał sześć asyst w rozgrywkach ligowych. Dodatkowo jest trzecim zawodnikiem Barcelony z największą ilością rozegranych minut w La Liga, ma ich 1628, wyprzedzają go tylko Gerard Piqué (1967) i Cesc Fàbregas (1809). Uczestniczył w 22 z 26 kolejek i tutaj pobija go Iniesta (23 na 26), Cesc i Pedro (obaj zagrali 25 na 26).
Po raz pierwszy od podpisania kontraktu z Barçą, Alexis Sánchez czuje się podstawowym graczem i posiada pewność siebie, potrzebną do rozegrania meczów, w których wcześniej bał się przegranej. Chilijczyk zagrał od pierwszej minuty w 19 kolejkach, jak na razie jeden raz mniej niż w swoim pierwszym sezonie i jeden więcej więcej niż w poprzednim.
Uwagę przyciąga jego zdolność do strzelania pierwszego gola dla drużyny w lidze, zwłaszcza, że w tym temacie jest najlepszy. Alexis strzelił ‘otwierającą’ bramkę w ośmiu kolejkach (z Levante, Valladolidem, Espanyolem, Elche, Valencią, Almeríą, Celtą i Sevillą). Kolejnym w drużynie Barcelony, który strzela pierwszego gola, jest Neymar, z czterema razami, a za nim Messi z trzema.
Mimo, że cały sezon utrzymuje wysoką formę, to właśnie w ostatnich dwóch miesiącach stał się pewnego rodzaju gwiazdą. Ze swoimi ostatnimi ośmioma trafieniami, stał się najlepszym strzelcem La Liga w roku 2014, wyprzedzając Leo Messiego i Karima Benzeme, którzy maja po siedem goli. Nawiasem mówiąc, Cristiano Ronaldo ma tylko dwie bramki w tym roku, tak więc Messiemu brakuje tylko ośmiu trafień, by dogonić gwiazdę Realu w klasyfikacji strzelców.
Niewątpliwie, Alexis miał najlepszy moment w EL Clásico, które rozegrane było 26 października na Camp Nou w ramach 10 kolejki La Liga. Kiedy Real Madryt najbardziej naciskał, Chilijczyk strzelił fantastycznego gola z poza pola karnego, na 12 minut przed zakończeniem spotkania, dzięki czemu Barça zdobyła trzy punkty.
Od tamtego dnia, Alexis został pokochany przez publikę z Camp Nou, która wcześniej wiele razy pokazywała niezadowolenie z jego gry. Sánchez przeszedł do Barcelony w 2011 roku z Udinese, a jego cena wynosiła 37 milionów i właśnie może przez to, że była tak wysoka, to wielokrotnie był wygwizdywany za każde potknięcie.
„Musimy próbować odzyskać pozycję lidera, tak szybko jak to możliwe”, powiedział Chilijczyk po wygranej z Almeríą. Bez wątpienia, Alexis czuje się teraz dużo lepiej w drużynie. Na pewno wszelkie dyskusje na temat jego odejścia zostały definitywnie zakończone…
Źródło: Sport.es