Wczoraj byliśmy świadkami rewanżowych spotkań Ligi Mistrzów. Awans do ćwierćfinału wywalczył sobie Bayern Monachium oraz Atlético Madryt. Dziś FC Barcelona postara się utrzymać prowadzenie 2:0 przeciwko Manchesterowi City, co może nie być takie łatwe.
Blaugrana na Etihad Stadium wygrała 2:0, czego nie wyobrażał sobie chyba nikt. Ogromna machina do strzelania goli, w dodatku na własnym stadionie, została pokonana i zakończyła mecz bez zdobytego trafienia. Katalończycy nie byli faworytami, ale przez pełne 90 minut zagrali ze stuprocentową koncentracją i pokazali, że potrafią jeszcze wygrywać wielkie spotkania. Gorzej za to im idzie w pojedynkach przeciwko Sociedad czy Valladolid i tu leży problem.
Skupmy się jednak na Lidze Mistrzów. Piłkarze FC Barcelony nie są w najwyższej formie, gdyż powiększa się strata do Realu Madryt w Primera División, nie widać tej magii w grze, pomysłu, szybkości. W ostatnim czasie spadły prawdziwe gromy na Gerardo Martino, który uważa, że nie brakuje zaangażowania, ale właśnie ruchliwości i koncepcji. Jest to pewnie też wynik dobrej gry rywali w obronie, ale nie można z tym również przesadzać, gdyż mówimy o Blaugranie, a więc zespole, który powinien potrafić znaleźć wyjście z każdej sytuacji.
Na szczęście gospodarze mają margines błędu, czyli prowadzenie 2:0 po pierwszym meczu, które może okazać się zbawienne, gdyż The Citizens będą musieli się otworzyć na Camp Nou, a wiemy czym może się to skończyć. Gospodarze zdają sobie sprawę, że zawiedli w La Liga i będą chcieli zrekompensować to kibicom w postaci awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Do składu wraca Iniesta, który przeżywa ostatnio trudny okres w życiu prywatnym, więc nie wiemy, w jakiej jest dyspozycji. Czekamy na przebudzenie Neymara, bo chyba nie zdążył błysnąć w klubie od momentu, kiedy wyleczył kontuzję. Możliwe, że Blaugrana znów rozpocznie mecz z Xavim, Iniestą i Ceskiem, aby zyskać przewagę w środku pola i to się może opłacić. Oby tak było.
Dla Manchesteru City jest to debiut w 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale nie można powiedzieć, że nie ciąży na nich żadna presja, nie w takim składzie. Właśnie, do podstawowej jedenastki wraca Sergio Agüero i bez wątpienia to największe wzmocnienie gości przed rewanżem. Co do osłabień, to nie zobaczymy Martín Demichelisa, który pauzuje za czerwoną kartkę, Joveticia i Nastasicia, ale również Manuel Pellegrini został zawieszony na trzy spotkania za obrazę arbitra i nie poprowadzi swojego zespołu z ławki rezerwowych. W dodatku piłkarze z Manchesteru przegrali ostatnio 1:2 z Wigan w finale FA Cup i to również zabolało. Widać zatem, że obie drużyny mają problemy, ale to wciąż wielkie firmy, które stworzą nam wielkie widowisko. O to możemy być spokojni. Początek batalii o ćwierćfinał dziś o 20:45!
Dominika Siudem (DumaKatalonii.pl): Już dziś mecz, który zadecyduje o ‘być albo nie być’ Barcelony w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Co prawda zaliczka z pierwszego meczu zwiększa szanse Blaugrany, a dodatkowo fakt że grają u siebie, ale patrząc ostatnio na kiepską grę w lidze, nikt nie wie czego się spodziewać. Ja mam tylko nadzieję, że drużyna wraz z trenerem się obudzą i pokażą na co ich naprawdę stać, nie tylko dzisiaj, ale też później. Tym razem nie będę obstawiać wyniku, powiem tylko: niech wygra lepszy i oby to była Barça.
Adam Wielgosiński (BlogFCB.com): Mecz z City będzie ważny oczywiście w kontekście samego sukcesu w Lidze Mistrzów, lecz ważniejszy w sferze psychicznej. Morale nie jest najlepsze i ewentualna wygrana z City może „dać kopa” piłkarzom przed El Clásico. W środowym meczu spodziewam się wyrównanej, zażartej walki. Obstawiam remis bramkowy, prawdopodobnie 1:1.
Źródło: Własne