Derby Londynu, Derby Liverpoolu, Derby Rzymu i wiele innych… Są to mecze, które śledzi cała Europa, ale tylko jedne derby wzbudzają takie emocje, że interesuje się nimi cały świat. Gran Derbi. Bitwa medialna, polityczna, ale przede wszystkim sportowa. 90 minut, dwaj odwieczni rywale, dwudziestu dwóch zawodników, jedna piłka. Czas na batalię o prym w Hiszpanii!
O 21:00 oczy całego piłkarskiego świata zwrócone będą na Santiago Bernabéu, gdyż to właśnie tam rozegrane zostanie dziś El Clásico, którego wynik powie nam bardzo wiele. Real Madryt liczy na zwycięstwo i oddalenie się od Barcelony na astronomiczną odległość siedmiu punktów. Nawet remis powinien zadowolić sympatyków Los Blancos. Z kolei Katalończycy walczą o życie. Zwycięstwo pozwoli na zmniejszenie straty do zaledwie jednego oczka. Może się też okazać, że sytuację wykorzysta Atlético (3 punkty straty do Realu).
To już 29. kolejka Primera División, więc po tym spotkaniu zespoły wyjdą na ostatnią prostą i pozostanie już tylko finisz. Nie ma już miejsca na pomyłki, choć wszystkie trzy drużyny mają w swoim kalendarzu spotkania, które nie muszą się zakończyć ich zwycięstwem. Carlo Ancelotti nie będzie mógł dziś skorzystać z usług Álvaro Arbeloi oraz Jesé Rodrígueza. Za to do treningów z pełnym obciążeniem wrócił Karim Benzema, co jest świetną wiadomością dla Królewskich. Gospodarze są niepokonani od ostatniego starcia z FC Barceloną na Camp Nou, które zakończyło się zwycięstwem Katalończyków 2:1. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii wygrywali z każdym rywalem po kolei, odrobili stratę do Blaugrany, zyskali przewagę, awansowali do finału Pucharu Króla i ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Piłkarze Gerardo Martino może i mają lekki kryzys, ale wielkie mecze rządzą się swoimi prawami (szczególnie Gran Derbi). Dwumecz z Manchesterem City pokazał, że Barcelona wciąż żyje i nie chce słyszeć o końcu cyklu. Anglicy mieli sprawić Blaugranie wielkie problemy, być może awansować dalej, a tymczasem dostali lekcję futbolu. Barça potrafi grać wielkie mecze, a taki czeka ją właśnie dziś. Pojedynek o być albo nie być. W składzie gości zabraknie tylko Carlesa Puyola, który i tak miał znikome szanse na występ. Tata Martino prawdopodobnie desygnuje do gry Xaviego, Iniestę i Cesca, którzy mają zapewnić komfort w posiadaniu piłki i oby tak było.
Porażka Barcelony praktycznie eliminuje ją z walki o mistrzostwo Hiszpanii, remis też nie będzie sukcesem. Podopieczni Gerardo Martino muszą wspiąć się na wyżyny, żeby wygrać na Santiago Bernabéu, a nie będzie to łatwe. Zatrzymać Cristiano Ronaldo i Garetha Bale”a, przechytrzyć znakomitego, włoskiego stratega. Do oglądania tego meczu nie trzeba nikogo zachęcać. El Clásico to święta wojna, a zwycięzca może być tylko jeden. Morale wygranych znajdą się na niebotycznym poziomie i mogą dodać im skrzydeł w kluczowym etapie sezonu, gdzie wszystko można wygrać, ale i wszystko można przegrać.
Natalia Muczyńska (DumaKatalonii.pl): Mecz z Realem niewątpliwie będzie tym, który może ustawić całą rywalizację o Mistrzostwo Hiszpanii do końca sezonu. Porażka praktycznie przekreśla szansę FC Barcelony na końcowy triumf, ale zwycięstwo pozwoli zbliżyć się do Królewskich na jeden punkt tak, aby czuli oddech Katalończyków na plecach. Wszyscy mamy nadzieję, że piłkarze Taty Martino podejdą do tego meczu, jak na przykład do pierwszego spotkania z Manchesterem City. Na pewno nie będzie łatwo, ale obstawiam, że wszyscy dadzą z siebie maksimum i jeszcze więcej, aby pokazać, że koniec cyklu nie następuje jeszcze teraz. Mój typ: 1:2 po bramkach Messiego oraz Pedro.
Przemysław Kasiura (BlogFCB.com): Być abo nie być. Zwycięstwo Barcelony na Bernabéu pokaże jeszcze niedowiarkom, że Duma Katalonii ma szanse na zwycięstwo w La Liga. To może być też być albo nie być dla Martino – jeśli odniesie sukces, to może pogłoski o jego odejściu zostaną zdementowane. Natomiast – jeśli polegnie – wszystko będzie jasne. Nawet w przypadku cudownego happyendu.
Źródło: Własne