Środkowy obrońca FC Barcelony, Marc Bartra, zadebiutował w barwach Barçy na Vicente Calderón 14 lutego 2010 roku, a Pep Guardiola wystawił go jako prawego obrońcę.
Marc Bartra przejdzie na Vicente Calderón jedną z najtrudniejszych piłkarskich prób odkąd zaczął grać w pierwszej drużynie FC Barcelony. Kontuzje Piqué i Puyola spowodowały, że wychowanek cantery dostawał się do podstawowego składu, jednak grał z wiedzą, że każdy jego ruch i każde powodzenie bądź niepowodzenie jest dokładnie obserwowane. Rewanż w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, który odbędzie się w najbliższą środę na madryckim stadionie, będzie kolejnym egzaminem dla obrońcy, który zagra w parze z Javierem Mascherano, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Los chciał, że on i drużyna rozegrają to kluczowe dla nich spotkanie na stadionie, na którym zadebiutował, ponad cztery lata temu. Było to dokładnie 14 lutego 2010 roku, z Pepem Guardiolom jako trenerem, kiedy młody obrońca zagrał swój pierwszy mecz ze ‘starszymi’. Barça podeszła do tego spotkania ze sporymi brakami kadrowymi, co spowodowało, że Pep postanowił wystawić od początku Jeffrena na pozycji prawego obrońcy.
W 60 minucie, Bartra, który miał wówczas 19 lat, zmienił swojego kolegę i stanął na prawej obronie, pomimo, że jego podstawową pozycją była, i jest, środkowa obrona. Jego występ nie wpłynął w żadnym stopniu na przebieg meczu. Już kiedy wchodził, Barça przegrywała 1-2 i ten wynik nie zmienił się do końca.
Od tamtego czasu i aż do teraz, rozwój zawodnika był ogromny, mimo, że nie może on liczyć na zaufanie trenera każdego dnia i nie pojawia się w wyjściowej jedenastce bez przyczyny. Jednakże, stał się on pewnym i gwarantowanym zmiennikiem któregokolwiek z zawodników z linii obrony.
Źródło: MundoDeportivo.com