Andoni Zubizarreta zazwyczaj używa słów dotyczących zawodników z cantery. To zasób, który nie wymaga dużej aktywności na rynku transferowym. Jedynym problemem jest to, że Ci zawodnicy muszą jeszcze dojrzeć do gry w pierwszej drużynie. Nie odnosi się to tylko do zawodników z cantery, ale także graczy, którzy są obecnie na wypożyczeniach. Bojan, Deulofeu i Rafinha wyjechali do Europy na Erasmusa, aby poprawić, rozwinąć się, a także wrócić z wykonanym zadaniem.
Nie trzeba wchodzić na livescore, aby być najlepiej poinformowanym na temat sytuacji Bojana. Albert Capellas, drugi trener Vitesse, śledził karierę Bojana w Ajaksie, z którym właśnie wygrał Eredivisie. „Adaptacja nie jest łatwa, ponieważ tutaj mówi się po holendersku. Gdy dobrze grał na pozycji ‘9’ pojawiła się kontuzja. Nie było go przez kilka tygodni, ale gdy wrócił znowu nie rozczarował. W ważnych meczach był najlepszy w zespole i robił wyraźną różnicę. Wierzę w niego i uważam, że na pozycji na której gra wcale nie trzeba być wysokim. Ci, którzy go znają, wiedzą co może zaoferować. Tutaj ludzie dobrze o nim mówią, bo poza statystykami, błyszczy i ma wielki wkład w grę zespołu. Moim zdaniem osiągnąłby sukces w większym zespole. Znam wielu, którzy mu ufają i wiedzą, co może dać. Musi być otoczony przez ludzi z talentem takich jak Xavi, Iniesta… To ludzie, którzy potrafią dostrzec go na wolnej pozycji w pół sekundy. Gdyby podczas presezonu był z Barceloną i grał w sparingach, jestem pewien że pozostałby w Katalonii na długi czas”.
Jorge Otero poznał się z Mazinho w Walencji. Tam poznał też braci Alcántara, których nie przestał śledzić. Mieszka obecnie w Galicji, a los chciał, żeby Rafinha grał w jednym z jego byłych klubów, Celcie Vigo. „Starał się tutaj zaadaptować jak najszybciej i miał z tym problem, ponieważ spadła na niego wielka odpowiedzialność, mimo tak młodego wieku. Obecnie jednak bardzo się rozwinął, drybluje, stwarza kolegom okazje, potrafi regulować tempo gry. Nie wiem czy dzisiaj byłby podstawowym zawodnikiem w Barcelonie, ale jestem przekonany, że może odnieść sukces w futbolu”.
Òscar Garcia stara się walczyć o awans do Premier League z Brighton i obserwuje również poczynania na Wyspach Brytyjskich swojego byłego piłkarza Gerarda Deulofeu. „Zaadaptował się dosłownie w minutę. A to nie jest łatwe, gdyż w Anglii gra się bardziej fizycznie. To jest dla niego świetne doświadczenie, ale nie jestem człowiekiem, który powinien stwierdzać czy powinien wrócić do Barcelony. Jasne jest, że może dostosować się do każdej sytuacji, potrafi tworzyć okazje i ma wiele do zaoferowania”.
Źródło: Sport.es