Atlético Madryt dziś wieczorem stanie przed jedną z tych naprawdę wielkich prób. Zespół Diego Simeone będzie musiał powstrzymać Lionela Messiego. I podejdzie do tej próby z najlepszą defensywą od ostatnich lat.
W rzeczywistości drużyna Los Colchoneros przyjeżdża na Camp Nou jako zespół, który do tej pory w Lidze Mistrzów stracił najmniej goli (tyle samo ile Chelsea, czyli 4) i najmniej w lidze hiszpańskiej (22).
Oczywiste jednak jest, że ten najtrudniejszy test formacji obronnej przyjdzie wtedy, gdy naprzeciw niej stanie wybitny Lionel Messi, który jest prawdziwym katem drużyny z Madrytu. W sumie strzelił 20 goli w 19 meczach przeciwko Atlético, a w tym czasie zdobył także trzy hat-tricki.
To jeszcze nic. Przydatność Argentyńczyka w ostatnim czasie jest nieoceniona: w ostatnich 20 meczach zdobył 22 bramki we wszystkich rozgrywkach. Co więcej, dziewięć ostatnich bramek zdobył w pięciu meczach (a Barcelona grała przecież z takimi drużynami jak Manchester City czy Real Madryt).
Dobrą wiadomością dla podopiecznych Simeone jest jednak to, że w trzech ostatnich rywalizacjach przeciwko Barcelonie (wszystkie mecze w Superpucharze i lidze między oboma klubami zakończyły się remisem – przyp.red), Argentyńczyk ani razu nie pokonał Thibauta Courtoisa. Należy jednak dodać, że w ligowym starciu na placu boju pojawił się dopiero w drugiej połowie i zagrał po długiej przerwie związanej z kontuzją.
Jak Atlético może go powstrzymać?
Cóż, trzeba będzie być blisko Argentyńczyka i kryć go podwójnie. „Myślę, że nie trzeba wiele mówić o Messim. Jego liczby mówią same za siebie. Musisz być silny, intensywny i grać blisko niego, jeśli chcesz go zatrzymać”, powiedział João Miranda w wywiadzie dla EFE.
Tymczasem jego partner z obrony, Diego Godín odpowiada, że Messi może zostać zatrzymany „jeśli drużyna zagra dobrze w defensywie, jak to miało miejsce do tej pory”.
Źródło: MundoDeportivo.com