Bramkarz FC Barcelony, José Manuel Pinto, wypowiedział się na temat wygranego spotkania z Betisem Sewilla, w którym wpuścił jedną bramkę. Mówił również o kontuzji Víctora Valdésa.
Dla Pinto, drużyna przechodziła trudne chwile, zwłaszcza po przerwie: „Pierwsza połowa była lepsza od drugiej. Fizycznie straciliśmy sporo, może odczuwaliśmy ostatni mecz Ligi Mistrzów. Jesteśmy ludźmi i czasami wysiłek fizyczny daje się nam we znaki. Nie wiem, czy to było przyczyną, ale znów czeka nas trudne spotkanie. Wrócimy jednak na dobrą drogę”.
Andaluzyjski bramkarz zdaje sobie sprawę, jaki obowiązek ciąży na nim w tak gorącym ostatnim odcinku sezonu: „Nie ma miejsca na błędy i trzeba walczyć do ostatniego meczu. Wszystkie punkty są bardzo ważne. Gdy dojdziesz do tego punktu sezonu, to trudno jest znaleźć zespół, który nic nie gra. Spotkania będą coraz trudniejsze, bo każdy teraz o coś walczy”.
José Manuel Pinto ma obowiązek uzupełnić w pełni lukę pod nieobecność Víctora Valdésa. Jednak bramkarz nie chce rozmawiać o swojej przyszłości i kontrakcie, który wygasa w czerwcu 2014 roku: „Jeżeli ktoś musi rozmawiać o mojej przyszłości, to jest to dyrektor sportowy (Andoni Zubizarreta). Robię to, co zawsze. Muszę skupić się na pracy z dnia na dzień i na spotkanich. Tak, chętnie zostanę, bo jestem tutaj bardzo zadowolony. Jak dla mnie, zawsze będę”.
Źródło: Sport.es