Personel medyczny i trenerzy robią, co w ich mocy, by Piqué mógł zagrać w środę. Barça (o 21:30) zmierzy się z Realem Madryt w finale Copa del Rey.
Piqué doznał urazu 1 kwietnia podczas trwania meczu z Atlético. Okazało się wtedy, że nie zagra przez okres około czterech tygodni. Logika podpowiadała, że ominie go kilka meczów ligowych, półfinał Ligi Mistrzów, a także finał Copa del Rey. Mimo to mecz jest dla Katalończyków tak ważny, że zarówno piłkarz jak i personel chcą zrobić wszystko, by Piqué pojawił się na murawie.
Sytuacja nie wygląda dobrze. Piqué, po urazie prawej strony miednicy, wciąż kuleje. Najlepszą bronią jest jednak silna wola, której wcale mu nie brakuje. Wybiegając w przyszłość i myśląc o turnieju w Brazylii stwierdzono, że Mundial jest ważny, ale na pierwszym miejscu znajduje się FC Barcelona.
Dla Piqué Puchar Świata znaczy bardzo wiele, choć ma na koncie juz jedno zwycięstwo. Piłkarz wciąż ma szanse na pojawienie się na boisku w trakcie meczów ligowych czy Mundialu, lecz dopiero wtedy, gdy lekarze stwierdzą, że szanse na powrót kontuzji są mniejsze.
Źródło: MundoDeportivo.com