Były prezes FC Barcelony, Sandro Rosell, napisał list otwarty w związku ze śmiercią Tito Vilanovy. Został on zamieszczony w niedzielnym wydaniu „La Vanguardia„.
„Tito, przyjacielu, dziękuję bardzo”, tak Sandro Rosell rozpoczął swój list. „Jak i ile nauczyliśmy się od Ciebie, zwłaszcza przez te ostatnie kilka miesięcy! To była przyjemność dla nas, aby móc z Tobą rozmawiać, spotykać się, jeść obiady, kolacje, pić kawę lub piwo. Każda z tych chwil była dla nas lekcją życia. Rozmowy te pokazywały Twoją troskę, ale nie troskę o siebie i swoje zdrowie, ale o Montse, Twoje dzieci, Charlotte i Adriá, ich przyszłość, to że nie zabraknie im niczego, gdy Ciebie nie będzie. Także troszczyłeś się o swoich znajomych, Jordiego, Aureli i Jaume i wielu innych, ale także wszystkich podopiecznych, Twój profesjonalizm obejmował całą Barçę, od drużyn młodzieżowych po pierwszy zespół”, kontynuował.
Były prezydent FC Barcelony przyznał: „Mogłem porozmawiać z Tobą tuż przed tym jak rozpocząłeś swój wieczny sen i była to prawdopodobnie najlepsza i najgorsza rozmowa jaką kiedykolwiek miałem okazję prowadzić i bardzo Ci dziękuję, że dałeś mi te jedne z ostatnich chwil, aby pomóc… zrozumieć, że nadmierną wagę na rzeczy, które nie mają wpływu na nic więcej poza naszym ego”.
„Nigdy nie zapomnę, jak był w stanie powiedzieć do widzenia, wiedząc, że pewnego dnia to nastąpi. Do tego czasu Tito jednak otrzymywał duże wsparcie i był siłą dla innych, którzy też tego potrzebowali”, zakończył Rosell swoje emocjonalne pożegnanie z Tito Vilanovą.
Źródło: Sport.es