Kolejne trudne zadanie przed FC Barceloną. Dziś Katalończycy podejmą na swoim boisku Athletic Bilbao, który aktualnie zajmuje 4. miejsce w tabeli Primera División. Baskowie potrzebują punktów, żeby uzyskać bezpieczną przewagę nad rywalami, a Blaugrana musi gonić rywali z Madrytu. Zapowiada się ciekawe spotkanie, a początek rywalizacji już o 21:00.
Wydaje się, że piłkarze ze stolicy Katalonii przegrali już wszystko, co było do przegrania w tym sezonie. Ligę Mistrzów zakończyli na ćwierćfinale, a w finale Copa del Rey lepszy okazał się Real Madryt. W La Liga sytuacja również nie jest wesoła, bo podopieczni Gerardo Martino są dopiero na 3. pozycji. Z kolei gracze Ernesto Valverde mogą zaliczyć ten sezon do udanych, gdyż wszystko wskazuje na to, że zakończą sezon na miejscu, które pozwoli im grać w eliminacjach do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Athletic potrafi obrzydzić grę wszystkim zespołom. Przekonała się o tym Barcelona na San Mamés, kiedy to uległa 0:1 po golu Ikera Muniaina. Bilans Basków na wyjazdach może nie jest fascynujący (6-5-5), ale warto wspomnieć, że ostatni raz zawodnicy Valverde przegrali poza swoim obiektem 5 stycznia, a więc bardzo dawno. Athletic już nie raz pokazał, że w piłkę grać potrafi i na pewno nie przestraszą się Katalończyków, którzy wyraźnie są w dołku. Goście mają swoje problemy kadrowe, ponieważ dziś nie zagrają jednak Ekiza, Gurpegui, Ibai Gómez i Kike Sola, a obecność Mikela Rico nie jest jeszcze znana. W genialnej formie jest ostatni Aritz Aduriz i to na niego trzeba będzie zwrócić największą uwagę. Czy będzie miał on problem z przetrzebioną kontuzjami defensywą Blaugrany?
Trzy porażki z rzędu. Mało kto pamięta, kiedy ostatni raz miała miejsce taka sytuacja. Barcelona zalicza wpadkę za wpadką w najgorszym momencie sezonu i nie da się ukryć, że jeśli nie uda się cudem zdobyć mistrzostwa, to na Camp Nou polecą głowy. Do końca sezonu nie zagrają już Jordi Alba i Neymar, wciąż leczą się Piqué i Bartra, a zawieszony jest Busquets. Katalończycy nie mogą już liczyć wyłącznie na siebie, gdyż potrzebna im jest strata punktów przez Real i Atlético (zwycięstwo wczoraj 2:0 z Elche). Czy tym razem kibice na Camp Nou doczekają się zwycięstwa? Trzy punkty na pewno same nie wpadną na konto gospodarzy. Walka rozpocznie się o 21:00!
Szymon Masarczyk (DumaKatalonii.pl): FC Barcelona wciąż ma matematyczne szanse na mistrzostwo sytuacja jest jednak bardzo trudna. Aby zachować choć cień nadziei podopieczni Martino muszą wygrać z Athletic Bilbao na własnym stadionie. Rywal zajmuje obecnie czwartą pozycję w tabeli, tracąc blisko 20 punktów do wielkiej trójki. Barça nie powinna na własnym stadionie mieć problemów z pokonaniem drużyny Basków, zwłaszcza, że muszą udowodnić coś kibicom i sobie. Mój typ: 3:1.
Jakub Barankiewicz (BlogFCB.com): Barça w tym meczu walczy o to, by podnieść się z kolan po trzech porażkach, które praktycznie pozbawiły ją marzeń o jakimkolwiek sukcesie w tym sezonie. Szansa na wygranie La Liga jest już bowiem czysto matematyczna. Wszystko zależy od dyspozycji Atlético, które obecnie wygrywa z każdym, nawet w przypadku słabszego dnia. Całe barcelonismo obecnie zastanawia się nie nad dzisiejszym spotkaniem, a nad dalszą przyszłością klubu. Mecz przeciwko Athletikowi ginie w związku z tym w ogniu debaty. Więcej do zyskania mają Baskowie, którzy są blisko gry w eliminacjach Champions League, czyli największego sukcesu w lidze od dawna. Z Barçą nie będą mogli zagrać m. in. Gurpegi i Mikel Rico. Nie powinno się mimo to lekceważyć Los Leones. Waleczni i zmotywowani coraz bardziej realnym widmem Ligi Mistrzów są w stanie sprawić niespodziankę, a Blaugrana przechodzi bodaj największy kryzys od lat. Mój typ: 2:1 dla Barcelony.
Źródło: Własne