Trudno w takich chwilach cokolwiek napisać, ponieważ myśli uciekają gdzieś do Bellcaire d”Empordà, gdzie urodził się Tito Vilanova. O tragedii nie trzeba nikomu przypominać, a piłkarze FC Barcelony muszą dziś o tym zapomnieć i wyjść na murawę El Madrigal, aby zmierzyć się z ekipą Villarreal. Czy Katalończycy zdołają wyczyścić głowy przed tak ważnym meczem? Przekonamy się o godzinie 21:00.
Cała Katalonia jest w żałobie z powodu śmierci Tito Vilanovy. Z jednej strony pojawiały się informacje, że ze zdrowiem byłego trenera FC Barcelony nie jest dobrze, a z drugiej nikt nie chciał nawet myśleć o tym, że ten mecz Tito może zakończyć się przegraną. Podopieczni Gerardo Martino muszą o tym zapomnieć i wyjść dziś na murawę El Madrigal oraz powalczyć z drużyną gospodarzy.
Piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej zajmują aktualnie 7. miejsce w tabeli La Liga i są raczej pewni gry w europejskich pucharach, więc być może nie będzie aż takiej motywacji, jednakże na spotkania z Dumą Katalonii nie trzeba nikogo motywować. Tym bardziej, że Katalończycy nie są w wybornej formie i niestety są do ogrania. Zespół z El Madrigal gra w tym sezonie bez kompleksów i na pewno nie przestraszą się bardziej utytułowanych zawodników. W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami na Camp Nou to gospodarze zwyciężyli 2:1 po dwóch trafieniach Neymara, a dla gości honorowe trafienie zaliczył Musacchio.
Blaugrana będzie sobie musiała dziś poradzić z problemami kadrowymi, gdyż zabraknie na El Madrigal takich zawodników jak: Puyol, Piqué, Alba i Neymar. Defensywa Dumy Katalonii jest w opłakanym stanie, Katalończycy tracą gola w każdym spotkaniu i co gorsze, jako pierwsi, więc muszą odrabiać straty. W dodatku mecze poza Camp Nou nie są domeną Barcelony, która w dodatku będzie musiała się dźwignąć na odpowiedni poziom pod względem psychicznym. Czy uda się to podopiecznym Gerardo Martino? Przekonamy się o 21:00.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Wydawało się, że gorzej już być nie może w tym sezonie dla Barcelony. Wszystkie kwestie i sprzeczki pozaboiskowe, dymisja Sandro Rosella, a teraz śmierć Tito Vilanovy. Piłkarze Blaugrany będą musieli być ponad to, a wiemy, że to nie będzie łatwe. Przed nimi mecz z Villarreal na El Madrigal, a więc trudny pojedynek. Beniaminek radzi sobie bardzo dobrze w La Liga, nie boi się bardziej utytułowanych rywali, a przede wszystkim gospodarze wiedzą, że Barcelona obecnie jest do ogrania. Wierzę, że Katalończycy zbiorą się w sobie i sięgną po trzy punkty, które są im potrzebne jak powietrze.
Hubert Bochyński (BlogFCB.com): Nikt nie spodziewał się, że przed kolejnym meczem, który wygrać trzeba, mniej będzie się myślało o drużynie, a bardziej o innych sprawach. Wczoraj odszedł jeden z symboli dzisiejszej Barcelony, człowiek, trener mistrza Hiszpanii sprzed roku Tito Vilanova, który walczył przez ponad dwa lata z nowotworem. Piłkarze muszą, choć na chwilę, zapomnieć o smutku i wyjść na El Madrigal z jasnym celem – zgarnięciem kompletu punktów, które pomogą wywrzeć presję na madryckim tandemie, przewodzącym w ligowej tabeli. Zadanie nie będzie należeć do najłatwiejszych. Co prawda, gracze Żółtej łodzi podwodnej grają bardzo nierówno, ale na swoim boisku zawsze są groźnym zespołem. Blaugrana musi jednak udowodnić swoją wyższość i pokazać to, co zawsze prezentuje w najgorszych momentach – mocną psychikę i ducha walki. Obstawiam 3:1 dla Barcelony.
Źródło: Własne