Cesc Fàbregas i Soler nie ma zamiaru opuszczać FC Barcelony po tym sezonie, a tym bardziej grać dla jakiegokolwiek zespołu z Manchesteru, czy byłby to United czy City. Nie chce również wracać do Arsenalu, drużyny, w której grał w Premier League kilka lat temu i, która posiada prawo pierwokupu zawodnika, jeśli ten zechce wrócić do angielskiego futbolu.
Cesc wierzy w swoje możliwości i pozytywnie ocenia swoje występy pod wodzą trenera Gerardo Martino. Uważa również, że możliwe przyjście Luisa Enrique może pozytywnie wpłynąć na jego styl gry.
Również oczywiste jest, że krytyka ze strony kilku kibiców co do jego i jego sposobu gry nie wpłynie na jego przyszłość aż do tego stopnia, że będzie chciał, bądź musiał, porzucić marzenie o zasileniu Barçy, klubu, o wstąpieniu do którego marzył od dziecka. Ma on niewątpliwie DNA Blaugrany, środowisko, w którym dorastał, rodzina, znajomi, wszyscy są culés, a on sam jest socio FC Barcelony od dziecka. To coś znaczy.
W niedzielę pomocnik obchodził swoje 27 urodziny. Z tej okazji w jego domu odbyła się impreza dla rodziny i przyjaciół. Tam właśnie została poruszona kwestia, nieformalnie i pośród rozmowy o wielu innych sprawach, jego relacji z kibicami.
Cesc został już wcześniej pozytywnie skrytykowany przez starszych kolegów za swoje zachowanie. Przyznał on, że reakcja po golu Alexisa w meczu z Getafe była nieprzemyślana i spontaniczna. Powiedział, że nie powinien wykonywać takich gestów w kierunku trybun, ani z uwagi na tamten moment, ani ze względu na mecz. Nie ma miejsca na takie rzeczy, ani na boisku, ani poza nim.
Fàbregas dał jasno do zrozumienia, że docenia to, że jest tak wielu fanów, którzy oklaskiwali go, kiedy wchodził na boisko, zmieniając Javiera Mascherano. To właśnie jest najważniejsze, tak samo jak to, że w trzech ostatnich meczach Barçy jego wejście wpłynęło na przebieg meczu, co jednocześnie pozytywnie podziałało na drużynę.
Cesc Fàbregas otrzymał pełne wsparcie od prezesa Barcelony, Josepa Marii Bartomeu, jeśli chodzi o kwestię jego przyszłości w FC Barcelonie.
Jednakże z drugiej strony, nie pojawiły się żadne konkretne informacje ze strony dyrektora sportowego, Andoniego Zubizarrety. Wiadomo jednak, że Zubi liczy na pomocnika, jak podawało MundoDeportivo, i uważa go za ważnego zawodnika.
Jego menadżer i powiernik, Darren Dein, nie ma na swoim stole żadnej oferty od Manchesteru City czy United, a to właśnie te kluby, według brytyjskiej prasy, chciałyby pozyskać pomocnika. Również nikt nie kontaktował się z Ceskiem bezpośrednio, nikt nawet nie dowiaduje się, czy chciałby on powrócić do Premier League, środowiska, w którym nadal jest bardzo cenionym zawodnikiem, mimo odejścia od Kanonierów.
Dodatkowo, wiadomość o przybyciu na ławkę trenerską na Old Trafford Louisa van Gaala nie pokrywa się z hipotetyczną ofertą, którą planuje dać Manchester United zawodnikowi Barcelony, gdyż holender nie ma swojej liście wzmocnień Cesca Fàbregasa, ponieważ szuka bardziej pomocnika w stylu Toniego Kroosa (Bayern) do swojego schematu drużyny.
Źródło: MundoDeportivo.com