Marc-André Ter Stegen podpisał dziś kontrakt z FC Barceloną, który będzie obowiązywał do 2019 roku. Niemiec został zaprezentowany na murawie Camp Nou, a następnie u boku Andoniego Zubizarrety i Jordiego Mestre wziął udział w konferencji prasowej.
Od początku było widać radość na twarzy Niemca, który próbował mówić po hiszpańsku. „Przepraszam, że nie mówię jeszcze po hiszpańsku lub katalońsku. To dla mnie bardzo ważne, żeby nauczyć się języka. Mimo wszystko spróbuję. Przede wszystkim muszę podziękować zarządowi za transfer, jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tutaj być i mam nadzieję, że odniosę z Barçą wiele sukcesów. To nowy etap w mojej karierze i jestem dumny, że mogę dołączyć do tej drużyny i z tego, że mi zaufano. Cieszę się, że mogłem podpisać kontrakt z tak wielkim klubem, Barcelona zawsze była dla mnie na pierwszym miejscu”, powiedział Ter Stegen.
Witamy w Barcelonie, Marc. Jak czułeś się, idąc na Camp Nou, a wcześniej podpisując kontrakt?
To dla mnie zaszczyt, ponieważ nie codziennie dostaje się takie oferty. W ostatnich latach Barça osiągnęła naprawdę wiele i jest to dla mnie wielkie wyzwanie. W poprzednim sezonie nie poszło jej za dobrze, nie wygrała większego trofeum, ale mam nadzieję, że w przyszłych rozgrywkach będzie lepiej.
Jak się czujesz, jako następca Víctora Valdésa?
To niełatwe pytanie, ponieważ Víctor Valdés to znakomity bramkarz, który dał Barcelonie bardzo wiele, wygrał z nią mnóstwo trofeów, ale już go tutaj nie ma, za to jestem ja. Wiem czego się ode mnie oczekuje, muszę się skupić na swojej pracy i liczę na wsparcie.
Masz obawy przed grą na Camp Nou i taką wielką publicznością? Kibice szybko okazują niezadowolenie.
Gra dla Barçy to wielkie wyzwanie. Zrobię wszystko, aby moje występy były dobre, chcę spisywać się jak najlepiej. Gra u boku tak wspaniałych piłkarzy będzie czymś niezwykłym i myślę, że proces adaptacyjny przebiegnie bardzo szybko.
Na kim się wzorowałeś w dzieciństwie?
Posiadanie jakiegoś wzorca jest ważne. W swoich czasach jednym z najlepszych na świecie był Oliver Kahn, a w Niemczech nie było lepszego od niego. Teraz również jest wielu świetnych golkiperów, ale ważne jest patrzenie na siebie i posiadanie własnego stylu. Ja taki posiadam.
Na pewno uprzedzono cię o tym, co znaczy pozycja bramkarza w Barcelonie. Myślisz, że poradzisz sobie z presją?
Przede wszystkim muszę kontynuować swoją pracę, wpasować się w filozofię gry i pomóc zespołowi. Na pewno będę intensywnie pracował w okresie przygotowawczym, muszę mierzyć wysoko.
Jak wpłynęły na ciebie informacje o sankcji FIFY, która miała dojść do skutku?
Cały czas byłem w kontakcie ze swoim klubem i cieszę się, że transfer ostatecznie doszedł do skutku i mogę tu być. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w ten projekt.
Co z presją, która się wiąże z twoją pozycją?
Rozmawiałem z Andonim Zubizarretą, który wiele doświadczył i tak jak on, grałem już w play-offach, więc wiem, co to presja, umiem sobie z nią radzić. Bramkarze zawsze są jej poddawani, ale najważniejsze jest, aby robić wszystko, żeby unikać błędów.
Wiele klubów starało się o zatrudnienie ciebie. Dlaczego zdecydowałeś się na Barçę?
Dla mnie nigdy nie było innej opcji. Od początku liczyła się tylko Barcelona, klub ze wspaniałą historią. Było zainteresowanie ze strony innych drużyn, ale to nie pora, aby o tym mówić. Liczyła się tylko Barça.
Są korzyści z tego, że nie jedziesz na Mundial, ponieważ będziesz mógł przepracować cały presezon w nowym klubie.
Selekcjoner wybrał tak, a nie inaczej, zdecydował się na dobrych bramkarzy. To nie jest dla mnie żaden wstyd, po prostu muszę iść dalej. Nie jest to dla mnie łatwy okres, ale cieszę się, że będę mógł od początku skoncentrować się na Barcelonie.
Jesteś zwolennikiem obrony strefowej czy bardziej jeden na jednego?
W Mönchengladbach graliśmy obroną strefową, co pozwalało mi na większą kontrolę tego, co się dzieje w linii defensywnej, mogę też wychodzić trochę wyżej i grać przed polem.
Jak się czułeś po raz pierwszy, gdy dowiedziałeś się o zainteresowaniu katalońskiego klubu?
Uśmiechałem się od ucha do ucha, bo jest to dla mnie spełnienie marzeń. Oczywiście Borussia zawsze będzie w moim sercu i cieszę się, że dobrze jej się teraz wiedzie. Zawsze byłem jednak zadowolony z zainteresowania Barcelony, nie da się ukryć.
Nowa drużyna, więc i nowi koledzy. Na spotkanie z kim czekasz najbardziej?
To świetny zespół, w której jest wiele gwiazd światowego formatu, więc trudno mi wybrać jedną osobę. Wiele ekip ma światowej klasy piłkarzy i wspaniałych ludzi, ale Messi jest najlepszy na świecie. Ustalił nowe standardy w futbolu i jest bardzo ważny dla klubu.
Czy Barça podjęła dobrą decyzję?
Tak jak mówiłem, Borussia zawsze była dla mnie dobry, to znakomity klub, ale przybycie tutaj jest czymś wyjątkowym. To inna liga i zupełnie inny poziom. Chcę wygrywać tytuły, a tutaj jest to możliwe.
Czy była oferta z Realu Madryt?
Tak jak mówiłem liczyła się dla mnie tylko Barcelona. Nie chcę mówić o niczym innym.
Mówi się, że bramkarz musi być doświadczony, a ty jesteś jeszcze młody.
Barcelona oferuje niesamowity system rozwoju. Chciałem tu grać i nie mogę się doczekać pierwszych tygodni treningów. Zobaczymy jak przebiegnie mój proces adaptacyjny.
Jak ludzie w Niemczech postrzegają Barcelonę?
Zdają sobie sprawę, że jest to jedna z najlepszych drużyn na świecie, w pełni kontroluje spotkania. Ludzie ciesza się ich grą, która jest bardzo techniczna i estetyczna. To wspaniały zespół, który funkcjonuje jak maszyna.
Pierwszym trenerem jest Luis Enrique, ale nie miał on wpływu na twój transfer. Co o nim sądzisz?
Słyszałem wiele na jego temat, jako trenerze i cieszę się, że będę do jego dyspozycji. Miał wspaniałą karierę w Barcelonie i nie tylko i myślę, że idealnie pasuje na to stanowisko. Jutro spotkam się z nim po raz pierwszy.
Konkurencja w tym klubie jest spora. Czy ewentualne mecze na ławce rezerwowych będą dla ciebie krokiem wstecz?
Oczywiście, że tak. Zawsze walczyłem o pierwsze miejsce w składzie i tak samo będzie tutaj. Liczę też na wsparcie ze strony klubu.
Jak wyglądały ostatnie miesiące?
Nie ukrywam, że były bardzo ważne, ale też trudne. Musiałem się pożegnać z Borussią i jej kibicami. Na szczęście drużyna zakwalifikowała się do rozgrywek Ligi Europejskiej. Grałem też pod presją, ale do samego końca dawałem z siebie wszystko i mam nadzieję, że mi się to udało.
Źródło: Własne