Javier Mascherano powiedział kilka słów w BarçaTV po remisie z Atlético Madryt, który oznaczał równocześnie drugą pozycję w tabeli i utratę mistrzostwa Hiszpanii.
„Skończył się cykl. To się czuje przez wszystko. Przez trenera, kibiców, przez wszystko. Boli nas bardzo to, że polegliśmy przed własną publicznością. Tym meczem oddaliśmy cały ten sezon. Mogliśmy wygrać i zostawić wszystko za sobą. Teraz trzeba podjąć decyzje i dokonać zmian, to jest pewne. Ten sezon nie był dobry, ani trochę. Trzeba czekać na kolejny i zobaczyć, jakie decyzje podejmie klub. Odchodzi wielu wielkich ludzi i chcieliśmy pożegnać ich zwycięsko. Ale nie zapominajmy, że zwycięstwo to wyjątek. Normą jest przegrana. To jest to, co czuje drużyna”, powiedział Mascherano.
Jego przyszłość: „To co dzisiaj nie ma żadnego znaczenia, to ja. Znaczenie ma porażka. Trzeba zacząć tworzyć coś nowego z wieloma zawodnikami tej drużyny, którzy wciąż mogą coś wnieść. Ja nie wiem co zrobię. Dużo się zmieni. W dniu, w którym nie będą mnie chcieli, odejdę z własnej woli, ponieważ jestem bardzo wdzięczny za wszystko co dał mi ten klub. Żeby móc coś zrekonstruować, trzeba się zmierzyć z rzeczywistością. I tą rzeczywistością jest, że trzeba dokonać zmian, by coś skonstruować. Jeśli chodzi o mnie, to nie jest to czas na taką rozmowę”.
Wielki cykl: „Nie lubię mówić o czymś, czego jestem częścią, ale zakończył się ten niepowtarzalny cykl. W tym ani w żadnym klubie nikt nie przeżyje czegoś takiego, jak to, co zdarzyło się przez ostatnie pięć lat. To było coś niesamowitego. Nie chcieliśmy by to się skończyło, ale takie jest prawo, że wszystko ma swój koniec. Z upływem dni to będzie boleć dużo mniej. Trzeba jednak docenić wszystko to, co osiągnęliśmy”.
Sensacja: „Mierzyliśmy się z drużyną, która cały ten sezon utrudniała nam życie. Przy naszym stylu gry, trudno jest ich przejść. Nie udało nam się utrzymać 1-0. Remis sprawił, że rozpacz była jeszcze większa…”
Bez tytułów: „Nie potrafiliśmy zaskoczyć w kluczowych momentach. To nie był sezon, który pasował nam piłkarsko. Jedyne czego nam najbardziej brakowało, to nie dojście do półfinału Ligi Mistrzów. To wszystko nie wyglądało tak, jak byliśmy przyzwyczajeni. Lata lecą… Staraliśmy się ze wszystkich sił ale zabrakło rozstrzygnięcia. Ale to prawda, daliśmy z siebie wszystko”.
Odpowiedzialność: „Trener został zmieniony nagle. Zaadoptował się do środowiska, ale to zawodnicy nie utrzymali odpowiedniego poziomu. Nie jesteśmy istotami pozaziemskimi. Trzeba jednak myśleć pozytywnie. Oczywiście Barça wróci do walki o wszystko od nowa. Inne drużyny już wiedzą, jak gramy. Naciskają mocniej i lepiej. A my nie możemy grać po naszemu. Staramy się jak najbardziej zmniejszyć ryzyko, ale trzeba być realistami i powiedzieć, że nie gramy już tak jak kiedyś”.
Zmiana stylu? „Ten klub podbił świat grając w taki sposób. A teraz musi spróbować bardziej się postarać. Tylko dlatego że przegraliśmy nie znaczy, że mamy wszystko zmieniać. Można spróbować różnych wariantów i zmian w systemie, ale nie w filozofii. Teraz najważniejsze, to wierzyć”.
Źródło: As.com