To było 11 maja 2013 roku – Espanyol zremisował 1-1 z Realem Madryt na Cornellà-El Prat i dał trofeum La Liga rywalowi zza miedzy. To było 22. Mistrzostwo Hiszpanii dla FC Barcelony i czwarte w ciągu pięciu lat. Była to nagroda po bardzo burzliwym sezonie.
Wszystko wydarzyło się równo 365 dni temu. To było 100 punktów w lidze. To była liga Tito Vilanovy i Érica Abidala. Teraz FC Barcelona ma szansę ponownie uhonorować zmarłego byłego trenera i zdobyć 23. Mistrzostwo Hiszpanii.
Mistrzostwo bez gry
To zawsze dziwa sytuacja, kiedy wygrywa się mistrzostwo bez rozgrywania spotkania. Stało się to już wcześniej – w 1991 i 2009 roku. Rok temu FC Barcelona była w podróży do Madrytu, gdzie miała zagrać z Atlético. Wówczas to Real Madryt sprawił prezent Katalończykom remisując 1-1 z Espanyolem, co już wtedy dało trofeum. Na Vicente Calderón można było podziwiać szpaler dla mistrzów. Jednak mimo faktu posiadania pucharu, piłkarze mieli jeszcze jeden cel…
100 punktów
Sezon wcześniej (2011/12) Real Madryt zdobył Mistrzostwo Hiszpanii pokonując barierę 100 punktów. FC Barcelona także chciała mieć to osiągnięcie w kolekcji i zrobiła to! Cztery wygrane z rzędu pozowliły osiągnąć cel: 2-1 z Atlético Madryt, 2-1 z Valladolid, 0-2 z Espanyolem oraz 4-1 z Malagą.
To niesamowite osiągnięcie można było dokonać jedynie dzięki spójności zespołu przez cały sezon, a zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy Barça ustanowiła nowy rekord przez uzyskanie 55 z 57 możliwych punktów.
Źródło: FCBarcelona.cat