Dla Barçy bardzo ważna jest wygrana w najbliższym meczu z Elche, który odbędzie się w niedzielę o 19:00, ponieważ ona może dać jeszcze szansę. Jednak nikt nie chce zapeszać i dawać złudnej nadziei, ponieważ wszystko się może zdarzyć.
Teraz już wszystko może się zdarzyć. Po zremisowaniu z Getafe, Barça od sobotniej depresji przeszła do niedzielnej nadziei. I teraz, kiedy wróciły pewne opcje, pewne znaczenie zaczął mieć mecz z Atlético z ostatniej kolejki, jednak najważniejszy aktualnie jest pojedynek z Elche. A w tym sezonie różnie kończą się mecze z drużynami z drugiej części tabeli.
W ciągu 36 kolejek Barcelona cztery razy zremisowała i pięć przegrała. W pierwszej części sezonu zdarzyło się to z Osasuną (dziewiąta kolejka, 0-0), Athletikiem (piętnasta kolejka, 0-1) i z Atlético (kolejka dziewiętnasta, 0-0). Dużo gorzej było w drugiej części.
Niektóre wyniki Barcelony z drugiej części sezonu trudno zrozumieć, zwłaszcza te ostatnie. Po zremisowaniu z Levante (dwudziesta kolejka, 1-1) na ich stadionie, ulegnięciu Valencii na Camp Nou (kolejka 22, 2-3) i Realowi Sociedad na Anoeta (kolejka 25, 1-3), to co może pozostać niezrozumiałe, to kwestia, że Azulgrana zmarnowała wiele punktów w pojedynkach z drużynami walczącymi o przetrwanie: Valladolidem (kolejka 27, 0-1), Granadą (kolejka 33, 0-1) i z Getafe (kolejka 36, 2-2). Tylko jeden punkt na dziewięć możliwych zdobyła podczas tamtych meczów, a właśnie one pozwoliłyby jej zależeć od siebie. Z tego powinna być wyciągnięta przez szatnię natychmiastowa lekcja.
Niema sala konferencyjna
Trener Blaugrany wciąż mówi o uświadamianiu drużyny, że należy podchodzić do wszelkich pojedynków z chęcią rywalizacji i intensywnością przez całe 90 minut. Trzeba również pamiętać o ostrożności.
Elche, które również grać będzie o życie, szykuje się do kolejnego ataku. W środowisku Barcelony wszyscy milczą. Po wszelkich wcześniejszych deklaracjach nastała cisza. Jak na razie, nikt nic nie mówi, nie wspomina.
Źródło: MundoDeportivo.com