W tym tygodniu Josep Maria Bartomeu powiedział w wywiadzie dla chilijskiego „El Mercurio”, że Alexis Sánchez nie jest na sprzedaż, ponieważ jest zawodnikiem, który będzie ważny w przyszłym sezonie. Można by przypuszczać, że te słowa były tylko polityczną poprawnością w stosunku do chilijskich fanów. Ale nie. Wszystko wskazuje na to, że jego słowa były całkowicie prawdziwe.
Fakty pokazują, że wypowiedzi Bartomeu to nie były tylko puste słowa. W ostatnich tygodniach Barcelona odrzuciła trzy naprawdę wielkie propozycje za chilijskiego napastnika, pochodzące z Manchesteru United, Liverpoolu i PSG. Te trzy oferty to nie były tylko zapytania, lecz naprawdę ważne z punktu ekonomicznego propozycje.
Pieniądze, które klub zdobyłby za transfer napastnika pozwoliłyby zrealizować plan odnowy składu, którego chciał zarząd. Niewielu jednak wie, że Alexis jest piłkarzem, którego chciałby każdy trener. I Luis Enrique nie jest tu wyjątkiem. Dobrze wie, że Chilijczyk posiada profil napastnika, którego chętnie widziałaby w swojej drużynie – jest waleczny, wywiera presję na rywalu i nie narzeka, gdy nie udaje mu się za każdym razem zdobywać bramek. Alexis ma dopiero 25 lat, więc jeszcze wszystko co najlepsze może go spotkać. W ubiegłym sezonie zdobył 20 bramek, w tym niektóre niezwykle piękne i ważne jak chociażby te w meczu z Realem czy Atlético.
Prawdopodobnie kataloński klub dostaje więcej ofert niż te ze wspomnianych już wyżej klubów. Jednak Barcelona wydaje się być pewna swojej decyzji i tak łatwo nie zdecyduje się na wypuszczenie Chilijczyka.
Źródło: Sport.es