Z bliska Jérémy Mathieu jest naprawdę wielki. Jego 1,92 metra jest imponujące. Barça jednak podpisała umowę nie tylko z wysokim środkowym obrońcą, ale też z wspaniałym człowiekiem. Niezwykle skromnym, który jest pod wrażeniem wszystkiego w katalońskim klubie.
Jakie były pierwsze dni w Anglii?
Dobre, bardzo dobre. Czuję się bardzo swobodnie w szatni, z moimi kolegami, z którymi współpracuję.
Byłeś już z Valencią w Niemczech. To Twoja druga podróż.
Tak, ale nie jestem zmęczony. Czuję się bardzo dobrze. Nie jest to dla mnie wielki wysiłek. Naprawdę.
Czy dostrzegasz różnicę w pracy z Valencią?
Nie, jest ich niewiele. Może trochę pod względem jakości. Valencia jednak też ją ma. Dużo pracujemy z piłką na treningach. Tylko to.
Czy byłeś zaskoczony poziomem gry w Barçy?
Tak, bardzo. Nie spodziewałem się takiej jakości u zawodników na treningach. To niesamowite, jak szybko krąży tam piłka.
Czy rozmawiałeś już z Luisem Enrique na temat jego oczekiwań?
Nie za bardzo. Nie rozmawialiśmy bezpośrednio na ten temat. W ostatnich dniach rozmawiał ze wszystkimi zawodnikami, na boisku. Nie zadawałem mu konkretnych pytań dotyczących taktyki.
Co więc przewidujesz?
Myślę, że trener ma takie same pomysły, jak przed podpisaniem umowy. Ostatnio udało nam się trochę porozmawiać i powiedział mi, że możemy grać dwoma lub trzema środkowymi obrońcami.
Czy to było kluczowe w podjęciu decyzji?
Tak. Chciałem przyjść do Barcelony i próbowałem wszystkiego.
Czy wymieniłeś z Piqué swoje spostrzeżenia?
Nie, nie zagłębiałem się w to. Jestem po prostu bardzo zamknięty w sobie. Wolę patrzeć i słuchać innych. W szatni jednak staram się zamienić z każdym choć kilka słów i czegoś się nauczyć.
Jesteś introwertykiem?
Tak, jestem i trudno to zmienić. Teraz jednak i tak więcej mówię niż przedtem, kiedy spotykam się z ludźmi. Teraz jest o wiele lepiej. Potrzebuję czasu.
Co trzeba poprawić w obronie?
Trudno o tym mówić, bo zespół to nie tylko obrona. Jeśli pomocnicy i napastnicy ci pomagają, jest o wiele lepiej.
Gra z trzema obrońcami nie będzie łatwa.
Nie, ale jestem na to gotowy.
Nie było łatwo, ale w końcu udało Ci się dołączyć do Barçy.
Tak. To był bardzo trudny moment, bo negocjacje były skomplikowane. Prezydent Valencii utrudniał pewne rzeczy, ale rozumiem go, bo starał się bronić stanowiska klubu. To niesamowita szansa dla mnie.
O czym mówiłeś podczas trzech czy czterech spotkań z nimi?
Nie mówiłem za dużo. Tylko to, że chcę grać w Barçy, bo to ogromny krok w mojej karierze.
Czy czujesz wsparcie ze strony Barçy?
Tak, cały czas byli przy mnie. Dali mi dużo pewności siebie, której potrzebowałem. Powiedzieli mi, że chcą ze mną podpisać umowę, ale muszę przekonać Valencię.
Czy przyszedłeś tutaj, by zdobywać tytuły?
Tak, to normalne. Prawda jest taka, że do tej pory nie wywalczyłem zbyt wielu tytułów. W życiu przychodzi jednak taki moment, gdy chcesz to zmienić. Pod koniec kariery chciałbym spojrzeć na swoje osiągnięcia i powiedzieć, że mam ich wiele.
Czy te pragnienia sprawiają, że czujesz się wyjątkowo?
Chcę wygrać wszystko. Jestem bardzo konkurencyjny, a Liga Mistrzów jest niezwykle ważna dla każdego piłkarza.
Wiele mówi się o 20 milionach, które Barça zapłaciła za Ciebie.
Nie chce się w to zagłębiać. Nie wiem, ile jestem naprawdę wart. Słyszałem już wiele opinii na ten temat. Wiem tylko, że muszę być odpowiedzialny za tę cenę. Postaram się to zaakceptować i dać z siebie wszystko.
Czy zwracasz uwagę na to, co ludzie piszą o Tobie?
Nie obchodzi mnie to. Dla mnie liczy się tylko grupa, boisko i klub.
Nie jest łatwo zastąpić takiego piłkarza, jakim był Puyol.
Przyjście na miejsce Puyola – legendy klubu jest trudne. Będę chciał pokazać swoją jakość i zagwarantować odpowiedni poziom.
Byłeś bocznym obrońcą, a teraz jesteś środkowym na prośbę trenera.
Tak właśnie było. We wszystkich klubach, w których grałem powtarzałem to samo: Jestem do dyspozycji trenera.
Czy możliwość gry u boku Messiego sprawia, ze jesteś podekscytowany?
To normalne, że będę grał z najlepszymi na świecie. Jednak nie tylko z Leo, ale też Neymarem, Suárezem…. To niesamowite. Jestem doświadczonym piłkarzem, jednak gdy otworzyłem drzwi szatni i zobaczyłem tylu świetnych piłkarzy, poczułem się jak dziecko. Jestem szczęśliwy.
Lepiej nie pokrywać Messiego. Ty już przez to przeszedłeś.
To prawda. , trudno jest pokrywać zawodnika, który jest najlepszy na świecie.
Jak Iniesta.
Tak. Teraz staram się patrzeć i słuchać. Andrés także niewiele mówi. Myślę, że jest trochę podobny do mnie.
Jakie rady otrzymałeś od Jordiego Alby?
Przed przyjazdem myślałem, ze wejdę do szatni pełnej gwiazd o różnych osobowościach. On mi jednak powiedział: „Tak naprawdę jest to całkiem spokojny, zjednoczony i bardzo ambitny zespół.”
Barça ostatnio wiele zmieniła, sprowadziła nowych zawodników, jednak inne zespoły jak Madryt czy Atlético także się wzmocniły.
Tak, wiele się zmieniło. Mamy zespół, który może walczyć o tytuły, choć inne zespoły także się wzmocniły.
Przyszedł Luis Suárez.
To świetny transfer. To bardzo dobry napastnik, bardzo silny.
Czy marzyłeś o debiucie na Camp Nou?
Nie, nie myślę o tym teraz.
Powiedziałeś, że jesteś w najlepszym momencie.
Tak, to najlepszy okres mojej kariery i mam nadzieję, że nie ostatni. Chcę wypełnić wszystkie lata kontraktu.
Masz wytatuowany herb Valencii. Czy zrobisz to samo z herbem Barçy?
Nie, to jest zupełnie inna sytuacja. Dla mnie Valencia to niesamowity okres w życiu. Dla takiego człowieka jak ja, który jest zamknięty w sobie, a mimo to zdobył szacunek i zaufanie wszystkich w Valencii. Ona także dała mi możliwość bycia kapitanem.
Czy może to samo zdarzyć się w Barçy?
Tak, mam nadzieję, że tak.
W takim razie, życzyć Ci szczęścia w Barçy?
Jasne.
Ostatnie pytanie, i robię to tylko dlatego, że w Internecie wiele się o mówiło na temat Twojego palenie. Krążyło nawet pewne zdjęcie.
To jest moja osobista sprawa. Nie jestem palaczem, który wypala paczkę dziennie. Dla przykładu nie paliłem już od piętnastu dni. Raz zostałem przyłapany, ale nie palę codziennie.
Czy to Ci przeszkadza?
To jest dla mnie tylko i wyłącznie kwestia osobista. Biegam, ludzie widzą, jak gram i bronię.
Źródło: MundoDeportivo.com