Brazylijski napastnik Neymar przyznał, że rozmawiał z Juanem Zúñigiem, po tym jak kolumbijski zawodnik poprzez faul wyeliminował go z dalszych rozgrywek Mistrzostw Świata. Piłkarz Barcelony dodał, że wybacza Juanowi, mimo że od bycia sparaliżowanym dzieliły go zaledwie 2 centymetry.
Swój pierwszy, po poważnej kontuzji wywiad Neymar rozpoczął od wyznania, że w niedzielę będzie kibicował Argentynie. Choć dla wielu Brazylijczyków może to być aktem zdrady lub świętokradztwa, młody zawodnik pragnie, by jego klubowi koledzy Leo Messi i Javier Mascherano zdobyli puchar. „Brazylijczyk kibicujący Argentynie… Zawsze chcę jak najlepiej dla moich kolegów z drużyny. Mam nadzieję, że Argentyna wygra właśnie dla Messiego i Mascherano. Zasłużyli żeby być mistrzami i będę ich wspierał”.
Uszkodzony w wyniku faulu kręg lędźwiowy niemal przyczynił się do zakończenia obiecującej kariery zawodnika. „Każdy kto zna się na piłce nożnej wie, że to nie był normalny ruch. Jeśli chce się zastopować kontratak po prostu popycha się zawodnika. Ten faul całkiem nie pasował do mającej miejsce na boisku akcji. Wielu ludzi mówiło, że udaje, ale ja wiem jak przygotować się na uderzenie, a wtedy nie miałem nawet szansy tego zrobić. Gdyby cios spadł 2 centymetry niżej (przerywa i ociera łzy), byłbym teraz na wózku inwalidzkim”.
„Nie chowam urazy, ani nie czuję nienawiści wobec Zúñiga. Zadzwonił do mnie następnego dnia, przeprosił i zapewnił mnie, że nie chciał mnie skrzywdzić”.
Neymar skomentował szokującą porażkę Brazylii w meczu z Niemcami 1-7 oraz gorzkie słowa, które jego agent Wagner Ribeiro powiedział do trenera Luiza Felipe Scolariego. „Chcę, aby było jasne, że jeśli coś wychodzi ode mnie, wypowiada to mój ojciec. Moje słowa padają z moich ust lub ust mojego ojca. Wagner wytłumaczył swoją wypowiedź. Podziwiam go i kocham, ale nie zgadzam się z tym co powiedział”. „Porażka w spotkaniu z Niemcami była straszna i będzie nas boleć przez długi czas. Jednak to minie i znów damy Brazylijczykom powody do radości”.
„Niemcy wygrali spotkanie w ciągu sześciu minut. Łatwo jest osądzać zawodników po meczu, ale znacznie trudniej jest być tam, na boisku. Wiem jakie to uczucie, gdy wszystko zawodzi. Rozmawiałem z kolegami z reprezentacji i nie jestem w stanie wytłumaczyć co się stało”.
„Chciałem dotrzeć do finału, zostać mistrzem i zapisać się w piłkarskiej historii naszego kraju, ale przegraliśmy, pozostawiliśmy wiele do życzenia, wiemy, że nasze występy na turnieju nie były najlepsze, graliśmy miernie i dlatego doszliśmy tylko do półfinału. Brazylijski futbol przestał być podziwiany przez wszystkich. To już za nami, teraz musimy wziąć się w grać i z uśmiechem stawić czoło Holandii. Ludzie mówią, że to straszny wstyd, ale ja tego tak nie odbieram, jestem dumny z mojej drużyny. Płakaliśmy mając ku temu wszelkie powody a teraz musimy się podnieść dla naszych fanów”.
Brazylijczyk wspomniał też o radości z możliwości spotkania się z drużyną. „Jestem bardzo szczęśliwy będąc znów z moimi kolegami. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy, ale przynajmniej mogę być blisko nich. Tu razem zaczynaliśmy i tu skończymy. W sobotę dumnie wkroczymy na boisko, nasza porażka nie przemieniła nas w nieudaczników”.
Źródło: InsideSpanishFootball.com