Douglas Pereira opuścił we wtorek wraz ze swoim agentem budynki klubu São Paulo i udał się bezpośrednio do jego domu, by odebrać rodzinę i świętować swój transfer do Barcy w jednej z restauracji.
Jego szczęście było podwójne. Nie tylko dlatego, że zwrócił się do niego jeden z największych klubów na świecie, ale też dlatego, że Josep Maria Bartomeu w rozmowie telefonicznej przyznał, że był on zawodnikiem, o którego prosił trener.
Stąd jego wiara i chęć przyjęcia wyzwania konkurowania z Alvesem i Montoyą w tym sezonie i nie widział opcji wypożyczenia.
Pomimo różnych nazwisk, które przewijały się przez sekretariat techniczny, Douglas najbardziej pasował do profilu, także ze względu na stosunek jego jakości i ceny. Cuadrado, który był pierwszą opcją, nie przyszedł do Barcelony właśnie ze względu na jego wysoką cenę, która wynosiła 40 milionów euro.
Bez nazwiska ani doświadczenia Kolumbijczyka, Zubizarreta przedstawił Luisowi Enrique postać Douglasa. Trener wyraził swoją aprobatę, więc natychmiast aktywowano negocjacje z São Paulo.
Źródło: MundoDeportivo.com
__fg_link_0__