Zarząd sportowy FC Barcelony mógł mówić, że ma zabezpieczenie na każdej pozycji. Nie tylko jest to niezbędne w przypadku niespodziewanych komplikacji, ale też dla zachowania „ostrej konkurencji”.
Jednak w rzeczywistości decyzja TAS w sprawie Luisa Suáreza oraz wypożyczenie Gerarda Deulofeu do Sevilli zostawia w ataku Barcelony pewną lukę, która nie zostanie wypełniona co najmniej do 25 października, czyli dnia, w który kończy się kara Urugwajczyka.
Teoretycznie ofensywne trio ma stworzyć Messi oraz Pedro z Neymarem, grający na skrzydłach. Zmiennikiem miałby być Rafinha, który w trakcie presezonu występował na pozycji „fałszywej 9” zamiast Messiego. Brazylijczyk może też grać na dwóch innych ofensywnych pozycjach, ale tak naprawdę to pomocnik, który dobrze wie, czego chce Luis Enrique.
Taka sytuacja otwiera drzwi dla Munira, który wystąpił w dwóch spotkaniach presezonowych i był autorem dwóch goli i asysty w meczu w Helsinkach. 18-letni napastnik uwiódł Luisa Enrique swoją jakością, swoimi dobrymi akcjami ofensywnymi i poświęceniem. Wydaje się więc, że to on może zdobyć miejsce w pierwszym składzie. Jeśli tak się nie stanie, Barça będzie zmuszona do transferu jeszcze jednego napastnika.
Źródło: MundoDeportivo.com