Ivan Rakitić, który od nowego sezonu będzie występował w barwach Barcelony jest bardzo podekscytowany rozpoczęciem rozgrywek i ma nadzieję, że uda mu się odnieść sukces w nowym klubie. Ostatnio Chorwat udzielił obszernego wywiadu dla Mundo Deportivo, w którym wypowiedział się na wiele ciekawych tematów oraz ujawnił, co go najbardziej zaskoczyło po przyjściu do katalońskiego klubu.
Czy Barça jest tak wielka, jak sobie wyobrażałeś?
Nie chciałem zbytnio myśleć na ten temat przed przyjściem. Chciałem zacząć i złapać odpowiedni rytm. Nie będę kłamać, tutaj wszystko jest wielkie, otaczają mnie wielcy ludzie. Cały świat ich zna. Jednak najważniejsze dla mnie jest to, że przyjęli mnie jak członka rodziny, jakbym przychodził tutaj wiele razy i coś znaczył. To la mnie ważne i jestem im za to wdzięczny. Czuję się jednym z nich.
Co Cię najbardziej zaskoczyło?
Najważniejsze dla mnie jest to, że każdy wie, jak wielka presja na nim ciąży. To jest zawsze dobre dla zespołu. Najbardziej zaskoczyło mnie jednak otoczenie klubu, jego wielkość. Nie było dnia, by ludzie nie czekali na mnie przed Ciutat Esportiva czy hotelem, w którym mieszkam. To tylko pokazuje potęgę tego klubu.
Zachowanie oraz poziom piłkarski którego zawodnika najbardziej Cię zaskoczył?
Bardzo trudno jest wymienić jedną osobę, ponieważ każdy zwrócił na mnie swoją uwagę czymś innym. To jasne, że są tutaj najlepsi zawodnicy na świecie, ale przede wszystkim trzeba podkreślić jakość Leo. Na treningach wywarł na mnie jeszcze większe wrażenie niż podczas meczów. Tempo, jakość treningów są tak wysokie, że każdego dnia cieszę się, że jestem członkiem tego zespołu. Dużo mówi się o poziomie Leo, który spadł.
Jak można zdefiniować styl Luisa Enrique?
Generalnie wszystko jest jasne. Pracujemy nad wszystkimi detalami. Nie mamy żadnych wątpliwości. On uczy nas, że każde podanie jest ważne. Jego pomysły są bardzo jasne i zrozumiałe. Nikt nie wątpi, że trener pracuje dla nas.
Na co Luis Enrique kładzie największy nacisk pod względem taktycznym?
W 95% spotkań mamy zamiar dźwigać ciężar, tempo gry. Dlatego pracujemy nad posiadaniem piłki, co jest bardzo ważne ze względu na styl zawodników, jakich mamy. Poza tym nie ma aż takiej presji. Zawsze można się pomylić i źle podać piłkę. Ale ważne jest, by po pierwszych dziesięciu sekundach dobrze rozpocząć, co sprawia, ze wszystko jest łatwiejsze.
Czy trudno było dostosować się do stylu Luisa Enrique?
Jestem tutaj, by dać z siebie wszystko, co w mojej mocy. Luis Enrique bardzo dobrze wyjaśnia swoje pomysły, słowo po słowie, a to mi bardzo pomaga. Trener ocenia twoją postawę na boisku. To jak wykonujesz rzuty wolne czy rożne. To część mojej gry, więc chcę to przekazywać mojemu zespołowi. Choć oczywiście rzuty wolne w wykonaniu Messiego sprawiają więcej trudności bramkarzowi. On wykonuje je bardzo dobrze, zdobył w ten sposób wiele bramek i niech tal zostanie.
Jaki jest Luis Enrique jako trener?
Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie. Pracujemy nad detalami. On ma bardzo, bardzo jasne pomysły. Pracujemy nad detalami. Oceniam go bardzo pozytywnie. Jego słowa są przemyślane i bardzo dobrze przekazywane.
Jak rozmawia z Wami? Czy bardziej żartuje, czy stara się walczyć?
Jeśli to robi, to tylko z konieczności. Kiedy trzeba, daje nam wskazówki. Kiedy widzi, że pracujemy, śmieje się, żartuje. On czuje, czego potrzebujemy. Znamy jego pomysły i wszystko jest dla nas jasne.
Czy na treningach korzysta z podwyższenia?
To, co on chce robić, to podczas wszystkich treningów starać się nas analizować, badać. Jest bardzo profesjonalny.
Czego można oczekiwać od Ivana Rakiticia?
Chcę poprawić moją grę. Miałem bardzo dobry rok w Sevilli, na koniec wygrywając w Lidze Europejskiej. Mogę tylko powiedzieć, że będę pracował najlepiej, jak tylko potrafię i będę starał się ogólnie poprawiać swoją grę. Jestem w pełni profesjonalistą. Nie wyobrażam siebie poza futbolem i jestem tutaj, by pracować i dawać z siebie wszystko. Słyszałem już porównania do Bernda Schustera może ze względu na grę, a może wyglądu fizycznego. Może z powodu włosów?
Jak się czujesz z tymi porównaniami?
Czuję wielki szacunek dla tej osoby. Nie chcę nikogo oszukiwać, chcę dawać z siebie wszystko. Jeśli ludzie tak mówią, to dla mnie jeszcze lepiej.
Czy podobają Ci się takie porównania?
Miło jest usłyszeć coś takiego, ale ogólnie nie lubię tego słuchać. Chciałbym osiągnąć takie sukcesy, jak on. Chcę poprawiać swój futbol każdego dnia.
Czy w Barçy wiele mówi się o rewolucji, jaka nastąpiła?
Lubię rozmawiać o moim zespole. Będziemy pracować na 100%. Chodzi o to, by nie tylko wygrać wszystko, ale wygrać każdy mecz. Dlatego pracujemy. Wiemy, ze przyjdzie taki moment, że będziemy grać gorzej, ale mamy nadzieję, że to będzie krótkotrwałe. Idea jest bardzo prosta – dawać z siebie wszystko w każdym spotkaniu, aby je wygrać. Nie myślimy za bardzo o tym, co nastąpi potem.
Jak przyjęliście Suáreza?
Wiele osób znało go już wcześniej z meczów przeciwko jego klubowi czy reprezentacji. Posiada wielką jakość, ale nie mówi zbyt wiele. Z pewnością wniesie do zespołu swój styl i talent. Będzie członkiem naszej rodziny. Bardzo cieszymy się i mamy nadzieję, że szybko miną te dni, kiedy nie może grać.
Messi, Neymar i Suárez. Czyto najlepszy atak na świecie?
Jest nas jeszcze więcej. To są tylko trzej zawodnicy, a my mamy ich wielu. Zawsze mówię, że ważne jest, by mieć najlepszych zawodników na świecie, ale jeszcze ważniejsze, by być rodziną, by w szatni czuć się silnym. Trzeba dobrze pracować, bo dwaj czy trzej gracze nie wygrają wszystkiego. Musimy pracować razem, by wywalczyć tytuł. Początkowo Xavi, jeden z kapitanów, powiedział, że odchodzi. Na szczęście został z nami.
Czy to w jakiś sposób wpłynęło na Ciebie?
To wspaniała wiadomość. Jego styl, jego gra, wszystko, co daje w futbolu, zawsze mi się podobało. Będąc z nim w szatni, mogę się od niego uczyć jego ruchów, a to najlepsza rzecz. Bardzo się cieszę, że tu jest. On wiele daje na boisku i w szatni. On jest liderem i wszyscy to widzą.
Czy tęsknisz za Sevillą?
Bardzo, bardzo za nią tęsknię. Mój dom, moi ludzie, mój pies, z którym dalej jestem w hotelu, choć tutaj to jest trudniejsze… Czasem wychodzę z nim na krótki spacer po mieście, żartuję, że jestem tam… Tęsknię za nim, ale tu też jestem bardzo szczęśliwy, bo tutaj jest moja żona i córka. Rodzina jest dla mnie bardzo ważna i ona mi to wszystko ułatwia.
Co chciałbyś przekazać fanom Barçy?
Jestem tu, by dać swój futbol, poprawić nie tylko siebie, ale też nasz klub. Będę pracował na maksimum możliwości. Chcę, by wszyscy byli szczęśliwi, bo uśmiech naszych fanów jest najpiękniejszy. Dlatego właśnie tu jestem, aby pracować i wierzę, że na pewno mi się uda.
Krótkie pytania
Ulubiona muzyka: Muzyka hiszpańska. Moja żona bardzo lubi Davida Bisbala, więc często go słuchamy w domu. Lubię też muzykę chorwacką.
Ulubiona potrawa: Gazpacho. Ogólnie lubię proste potrawy. Lubię też sushi.
Napój: Woda, zwłaszcza podczas presezonu. Do kolacji lubię wino, ale teraz piję głównie wodę.
Lektura: Najbardziej lubię czytać historie ludzi ze świata sportu.
Marka odzieży: Adidas. Nienawidzę zakupów, one mnie męczą, ale lubię kupować ubrania. Lubię też Dolce&Gabanna.
Miejsce na wakacje: Lubię podróżować, zwiedzać świat. Chciałbym gdzieś wyjechać na jakąś wyspę chorwacką.
Miejsca w Barcelonie, które znasz: Hotel Princesa Sofía (śmiech). La Diagonal, Ciudad Deportiva, Camp Nou… Byłem tylko dwa czy trzy razy na mieście, ale to miasto wygląda bardzo ładnie.
Idol piłkarski: Od zawsze lubiłem Roberta Prosinečkiego. Za jego styl i miłość do piłki nożnej. Był moim trenerem w reprezentacji i wiele się od niego nauczyłem.
Postać historyczna: Krzysztof Kolumb, który odkrył Nowy Świat.
Źródło: MundoDeportivo.com