Po łatwym zwycięstwie z Elche u siebie, teraz zespół FC Barcelony czeka znacznie trudniejsze zadanie. Podopieczni Luisa Enrique zmierzą się dziś z nieprzewidywalnym Villarrealem na ich własnym stadionie, a jak pokazuje historia, zwycięstwa Barcelonie na El Madrigal łatwo nie przychodzą. Dziś również Barça będzie musiała się sporo nabiegać, chcąc przywieźć do domu trzy punkty.
Ostatnie mecze Blaugrany na El Madrigal pokazują, że jest to jeden z tych stadionów, na które Barcelona jeździ z niechęcią. Ostatnia ich potyczka na boisku Villarrealu zakończyła się zwycięstwem zespołu z Camp Nou 3:2, mimo iż zespół prowadzony wówczas przez Gerardo Martino po godzinie gry przegrywał 0:2. Barcelona zdołała odrobić, a zwycięstwo w doliczonym czasie gry zapewnił Leo Messi, W sezonie 2011/12 padł bezbramkowy remis, a sezon wcześniej Katalończycy wygrali 1:0. Również dzisiejszy mecz nie zapowiada się dla Blaugrany jako spacerek.
Ona zespoły udanie rozpoczęły sezon. Barcelona pokonała Elche 3:0, a Villarreal wygrał na wyjeździe z Levante 2:0. Teraz dla jednych i drugich łatwe zwycięstwo nie będzie takie proste. Faworytem jest drużyna z Katalonii. Dobrą informacją dla kibiców Barçy jest powrót Neymara. Gotowy do gry jest również Gerard Piqué, ktróy zastąpi Javiera Mascherano, pauzującego za czerwoną kartkę w ostatnim meczu. Również w pełni zdrów jest Adriano. Na pewno nie zobaczymy na murawie Iniesty. Hiszpan opuścił boisko w meczu z Elche z powodu urazu lewego kolana. W drużynie dzisiejszego rywala Barcelony na pewno zabraknie Hernána Péreza, a pod znakiem zapytania stoi występ Bojana Jokicia i Ikechukwu Uche, którzy zmagają się z drobnymi urazami.
Dla kibiców Barcelony zagadką jest występ poszczególnych zawodników. Niekwestionowanym liderem zespołu w meczu z Elche był Leo Messi. Argentyńczyk zagrał tak jak za dawnych lat. Biegał, brał udział w obronie i szukał okazji dla siebie i kolegów. Również wszyscy są ciekawi występu Munira El Haddadiego. Młody napastnik zagrał bardzo dobre spotkanie na otwarcie sezonu i w swoim debiucie strzelił bramkę.
Również dzisiejszy mecz bedzie ważny dla trzech zawodników Villarrealu. W barwach Żółtej Łodzi Podwodnej wystąpią Giovani dos Santos, jego brat Jonathan i Javier Espinosa. Wszyscy trzeh zawodnicy występowali już w Barcelonie, a nawet wychowywali się w niej. Nie zyskali jednak uznania w oczach trenerów Barçy. Przed spotkaniem, Espinosa powiedział: „Gra przeciwko swojemu byłemu klubowi to dodatkowa motywacja”. Niewątpliwie cała trójka będzie chciała udowodnić, że w Barcelonie zrobili błąd, pozbywając się ich.
Spotkanie Villarrealu z FC Barceloną zapowiada się jako hit kolejki. W takim spotkaniu najważniejsze dla Barçy jest zwycięstwo. Dopiero później można mówić o stylu w jakim zwyciężyli. Ewentualne wywiezienie z El Madrigal trzech punktów z pewnością na dłuższą metę będzie miało ogromne znaczenie.
Aleksandra Jesionek (DumaKatalonii.pl): Piłkarze FC Barcelony przystępują do spotkania z Villarrealem jako lider po pierwszej kolejce i z pewnością będą chcieli obronić to miejsce. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, o czym świadczą ostatnie pojedynki obu zespołów. Piłkarze Villarrealu są też dodatkowo zmotywowani po zwycięstwie 4:0 z Lokomotivem Astana i awansie do Ligi Europejskiej. Na szczęście do składu Barçy powracają dwaj ważni zawodnicy – Piqué i Neymar. Dlatego mimo wszystko stawiam na wygraną Katalończyków, bo chyba nikt nie spodziewa się straty punktów już w drugim spotkaniu sezonu.
Wojciech Cieślak (BlogFCB.com): Zawodnicy Luisa Enrique, po dobrze przepracowanej pretemporadzie oraz wysokim zwycięstwie z Elche na Camp Nou, wydają się być pewni swego, problemem jednak są nieobecności. Zabraknie na pewno Javiera Mascherano, Iniesty, Vermaelena, Ter Stegena oraz odbywającego karę Luisa Suáreza. Pod znakiem zapytania stoją również występy Neymara i Rafinhii. Szczerze, jako kibic Barcelony, boję się o ten mecz, przede wszystkim boję się, że Barcelona będzie grała statycznie. Villarreal wygrał swoje 3 ostatnie mecze, ligowy z Levante 2:0 oraz dwa w eliminacjach do Ligi Europy z Astaną 3:0 i 4:0. Jeśli uda się uniknąć błędów w obronie oraz statyczności, to stawiam 3:1 dla Azulgrany.
Źródło: Własne