Jak każdy bramkarz Claudio Bravo nie jest wolny od przesądów. W przypadku Chilijczyka jego działania są hojne. Od kilku lat, i co ciekawe pierwszy raz po zachowaniu czystego konta w meczu z Barçą na Anoeta, postanowił, że gdy nie wpuści gola, to podaruje swoją koszulkę choremu dziecku.
„Dziecko na wózku przywołało mnie, gdy wracałem do domu po meczu. Wyciągnąłem koszulkę i podarowałem ją jemu. Nie wyobrażacie sobie jak jego twarz się rozpromieniła”, przyznał w jednym z wywiadów. „Piłkarze nawet nie zdają sobie sprawy, że szczęście wielu dzieci leży w ich rękach. Ten dzieciak dał mi lekcję i zachęcił do kontynuowania tej inicjatywy”, dodał.
Wraz ze swoim przyjazdem do Barcelony, Bravo nie zmienił swojego rytuału. Po zachowaniu czystego konta w trzech pierwszych meczach, Chilijczyk już przygotował koszulki meczowe.
Bravo woli, by ten akt pozostał anonimowy, choć podobno zawodnik udał się do jednego ze szpitali, by osobiście wręczyć koszulki dzieciom i pomóc im zapomnieć o chorobie, choć na chwilę. Rodzice dzieci – dwóch dziewczynek i jednego chłopca mówią, że Bravo jest bardzo wrażliwy na los dzieci.
Jednak Bravo nie tylko rozdaje koszulki. Kilkukrotnie bramkarz zareagował natychmiast na wezwanie dziecka. To wydarzyło się w Chile, gdy otrzymał list od dziecka, które napisało, że bramkarz jest jego idolem, Bravo zaprosił go wraz z matką do centrum treningowego i podarował swoje rękawice. Podobnie było rok temu, gdy na stadionie Elche jeden z chłopców poprosił go o rękawice.
To nie był szczęśliwy dzień dla Bravo, ponieważ dowiedział się o okradzeniu swojego domu w Chile. „Mogą kraść, co chcą. Ale nigdy nie doświadczą tego uczucia, jakim jest podarowanie szczęścia dziecku. To był mój najlepszy dzień”, przyznał bramkarz.
W sobotę, przed meczem z Athletikiem, jedna z dziewczyn czekała na niego przed Ciutat Esportiva. Bravo podarował jej swoje rękawice, a dziewczyna publicznie podziękowała mu za pośrednictwem Twittera. Bez wątpienia Bravo jest wzorem bramkarza i człowieka.
Źródło: MundoDeportivo.com