W tym sezonie Xavi spędził na ławce rezerwowych więcej czasu niż na boisku. 60 minut w meczu z APOEL-em i 15 z Villarrealem to z pewnością nie jest coś, do czego ten zawodnik został przyzwyczajony.
Wprawdzie już przed rozpoczęciem sezonu Luis Enrique powiedział mu, że nawet jeśli zostanie, to nie będzie mógł mu zagwarantować odpowiedniej liczby minut. Xavi został z motywacją, by wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie.
Decyzja trenera sprawiła, że w tym sezonie na boisku nie mogliśmy jeszcze oglądać razem tych, którzy byli filarami Barçy w ostatnich latach, a mianowicie Xaviego, Iniesty i Messiego. Po raz ostatni tę trójkę mogliśmy oglądać razem w ostatnim meczu ligowym zeszłego sezonu, z Atlético.
W tym sezonie Messi występował już u boku tej dwójki, lecz każdego osobno. W meczu z APOEL-em Xaviego na boisku zastąpił właśnie Iniesta. Mecz ten był chyba najsłabszym spotkaniem Argentyńczyka w tym sezonie, lecz nie miał on u swego boku ani Iniesty, ani Busquetsa, których zastąpili debiutujący Sergi Samper i Sergi Roberto.
W trakcie presezonu także nie mogliśmy oglądać ich na jednym boisku. Każdy z nich wystąpił wprawdzie w meczu o Puchar Gampera, lecz Xavi wszedł na boisku dopiero w drugiej połowie, kiedy Messi i Iniesta już z niego zeszli.
Szybka adaptacja Rakiticia także skomplikowała sytuację Xaviego, choć Luis Enrique nie chce nikogo faworyzować i wciąż powtarza, że każdy dostanie swoją szansę.
Źródło: Weloba.cat