Joan Laporta pełnił funkcję prezydenta Barcelony w latach 2003-2010. W tym czasie na ławce trenerskiej zasiadali Frank Rijkaard i Pep Guardiola, a Leo Messi zdążył zadebiutować w pierwszym zespole i stać się wielką gwiazdą. W ostatnich dniach 52-latek został oczyszczony z zarzutów o stratę finansową klubu za jego kadencji.
„Jestem bardzo szczęśliwy razem z moimi kolegami z zarządu i ich rodzinami. Wiele wycierpieliśmy. Kiedy odchodziliśmy, Barça nie była zrujnowana. Mieliśmy wielką odpowiedzialność i na szczęście jest sędzia, który dał nam wiarę. To wielki dzień dla Barçy. Nie możesz rozwijać najlepszej drużyny w historii bez zajmowania się wystarczającymi zasobami, wspierającymi skład z Messim, Piqué, Iniestą, Abidalem…”, rozpoczął Laporta.
„To wszystko się zaczęło, ponieważ niezaprzeczalny był fakt, że dobrze rządziliśmy klubem, sportowo również dobrze sobie radziliśmy. Mieliśmy szczęście, że była to najlepsza Barcelona, jeśli chodzi o zawodników i trenerów, ale i my się do tego przyczyniliśmy”, podkreślił.
„Nie wykluczam ponownego udziału w wyborach”, stwierdził były prezydent Barcelony, który w 2016 roku mógłby stanąć do walki o stanowisko razem z Bartomeu.
„To był długi proces i są ludzie, którzy bardzo cierpieli. Chciałbym podziękować za wsparcie Pepa Guardioli, Manela Estiarte i Johana Cruyffa”, zakończył.
Źródło: Weloba.com / Sport.es