Prócz trofeum, które można było zdobyć, wczorajsze derby Barcelony w Gironie służyły również do tego, aby zawodnicy mniej używani przez Luisa Enrique mogli się pokazać. Test przeciwko Espanyolowi był dobrą okazją dla Sergiego Roberto, Rafinhy, Montoyi… by zrobić krok wprzód i pokazać trenerowi, że może na nich stawiać.
Prócz Luis Suárez, który po debiucie na Bernabéu wrócił do gry i zaasystował przy golu Piqué na 1:0, jedynie Masip, Adama i Halilović pokazali, że zasługują na więcej okazji do gry.
Zwłaszcza bramkarz z cantery, który swoimi interwencjami, tą która uchroniła Barcelonę od przegranej w 90. minucie i następnie tą przy serii rzutów karnych, pomógł zespołowi zdobyć Superpuchar Katalonii.
Tuż przed przerwą Masip uchronił drużynę przed golem Víctora Álvareza. Nic nie mógł jednak zrobić w przypadku rzutu wolnego wykonywanego przez Arbillę. Później Masip dalej bronił Barçy, zwłaszcza kiedy Espanyol zaczął czuć się lepszy od swojego odwiecznego rywala. Później, podczas serii rzutów karnych, Masip wybronił strzał Arbilli i nie pozwolił mu ponownie zatriumfować. To, między innymi, dało Barçy ów tytuł.
Jeśli chodzi o zawodników z boiska, Adama, który wszedł w drugiej połowie za Pedro, stał się bardzo ważną postacią na prawej stronie ataku, dodając swojej szybkości. Dodatkowo, wykonał też wiele głębokich podań w kierunku pola karnego, skierowanych prosto do Sandro, jednakże Kanaryjczyk nie zdołał ich wykończyć.
Halilović, który w 76. minucie zmienił na boisku Sampera, również wniósł bardzo wiele jakości do akcji Barcelony. Dodatkowo, bez żadnych oporów, zapytał Luisa Enrique czy mógłby wykonać rzut karny, który wyszedł mu bardzo dobrze.
Źródło: MundoDeportivo.com