Wystawienie Jérémy’ego Mathieu na lewej obronie na Vallecas w meczu z Rayo okazało się całkiem dobrym rozwiązaniem, a dodatkowo potwierdziło, że Barça Luisa Enrique ma kolejną osobę do konkurencji na tej stronie, która bardzo konkuruje z przeciwną, na którą zazwyczaj jest tylko Dani Alves.
Od rozpoczęcie presezonu, Mathieu był dla trenera głównym zawodnikiem na środkową obronę, ale już czekano na okazję, kiedy to zawodnik, z racji swojej wszechstronności, któregoś dnia zagra na lewej obronie, pozycji na której najczęściej się znajdował podczas swojej długiej kariery.
Prawda jest taka, że jego dobry występ sprawia, że Lusi Enrique ma jeszcze jedną alternatywę na tę stronę, na której to Jordi Alba jest pierwszym wyborem, ogólnie będącym w dobrej formie, aż do meczu w Paryżu, przeciwko PSG w Lidze Mistrzów, jeszcze przed Vallecas.
Adriano Correia, pomimo wykrytych problemów sercowych, przez które nie mógł występować z drużyną na początku sezonu, również zagrał w trzech meczach w pierwszym składzie na tej pozycji. Jego główną zaletą jest to, że jako jedyny może grać i na lewej i na prawej obronie. Teraz trzeba zaczekać na debiut Thomasa Vermaelena, który grał i na środku i na lewej stronie obrony przez całą swoją karierę.
Źródło: MundoDeportivo.com