Początek sezonu Luisa Enrique z FC Barceloną bardzo różni się od tych, jakie asturyjski trener miał w poprzednich dwóch klubach, które prowadził, po przygodzie z rezerwami.
W Barcelonie B, w jego ostatnim sezonie jako trenera rezerw, Lucho zdobył 15 na 21 możliwych punktów w pierwszych siedmiu meczach, co było osiągnięciem, jak na drużynę rezerw, jednakże jego początki w Romie i Vigo były zupełnie inne.
W zeszłym sezonie, Asturyjczyk stał za sterami zespołu z Vigo, który nie miał najlepszego wcześniejszego roku. Początki, pomimo pokazywania atrakcyjnego futbolu, nie były łatwe i na siedem meczów galicyjski zespół wygrał zaledwie jedno spotkanie, trzy zremisował, a resztę przegrał.
Trudne początki Luis Enrique miał również w stolicy Włoch. Jedenaście punktów po siedmiu meczach sprawiło, że zespół znalazł się na szóstym miejscu, dodatkowo atmosfera w drużynie była całkowicie inna od tej, która panuje w szatni Barcelony i jej rezerw. Dodatkowo, liczne konflikty z takimi gwiazdami, jak Francesco Totti, nie przysparzały Hiszpanowi popularności wśród włoskich kibiców.
Teraz, kiedy zespół prowadzony przez Enrique jest liderem w BBVA i dodatkowo nie stracił żadnej bramki, wszystko wydaje się iść dużo spokojniej i przypominać osiągnięcia, które ów trener miał z drużyną rezerw. I wydaje się, że Luis Enrique przy ławce Barcelony daje drużynie szczęście, przynajmniej na początkach.
Źródło: Sport.es