‘El Zamora” contra ‘El Pichichi”. Claudio Bravo, będący w jednym z najlepszych momentów w swojej karierze, zmierzy się dzisiejszego wieczora z Cristiano Ronaldo, aktualnie najlepszym strzelcem w lidze w tym sezonie, mającym na koncie 15 trafień.
Bramkarz Barcelony, mający 31 lat, ma szansę rozegrać swoje pierwsze El Clásico w momencie, w którym jest najlepszym bramkarzem tegorocznej ligi, jako że nie wpuścił ani jednego gola w ośmiu pierwszych kolejkach, czego nie zrobił jeszcze nikt w historii La Liga.
Chilijczyk ma aktualnie na koncie 720 minut bez straty bramki i brakuje mu 104 do niepobitego jeszcze rekordu nietykalności w Primera División. Żeby zostało mu tylko 14 minut z 824, które ustanowił Miguel Reina w sezonie 1972/73, Barcelona nie może stracić gola w dzisiejszym starciu z Realem Madryt. A jeśli tak się stanie, to rekord będzie mógł zostać pobity podczas następnego spotkania, rozegranego w przyszłą sobotę na Camp Nou, z Celtą Vigo.
18 goli na Bernabéu
Real Madryt jest najczęściej strzelającym zespołem w obecnym sezonie w lidze, mając na koncie 30 trafień. To tyle samo ile Bravo wpuścił w meczach z Madrytem, kiedy grał jeszcze w Realu Sociedad. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii byli dla niego bezlitośni, a następna w kolejce była Barça, która strzeliła mu 25 bramek. Z tych trzydziestu, 18 zostało strzelonych na Santiago Bernabéu, podczas ostatnich czterech sezonów.
Przegrane były wtedy naprawdę bolesne (1:4, 1:5, 3:4, 1:5), ale tym razem Chilijczyk nie chce tak łatwo poddać się madryckiej drużynie, z Cristiano Ronaldo na czele. W tamtych latach Portugalczyk wbił mu dziewięć goli – w tym jednego hat-tricka w listopadzie zeszłego roku.
Źródło: MundoDeportivo.com