Już dziś FC Barcelonę czeka kolejny mecz ligowy. Dzisiejsze spotkanie będzie dla piłkarzy Barçy przede wszystkim zadaniem rehabilitacji po porażce z Realem. Mecz ten będzie także ciekawy nie tylko ze względów sportowych. Dla Luisa Enrique będzie to pierwszy mecz przeciwko Celcie po tym jak ją opuścił. Początek spotkania o godzinie 20:00 na Camp Nou.
Gdy Luis Enrique był szkoleniowcem Celty, klub z Galicji prezentował miły dla oka futbol, a sam zespół był przez wielu chwalony. To właśnie wyniki Celty były jednym z głównych czynników, które zadecydowały o tym, że w miejsce Gerardo Martino zatrudniony będzie Enrique. Dziś Asturyjczyk po raz pierwszy zagra przeciwko swoim byłym podopiecznym. Jednak nie tylko dla Lucho będzie to wyjątkowy mecz. Ze składu FC Barcelony przeciwko swoim byłym kolegom zagra Rafinha, a kontuzja Andrésa Iniesty zwiększa szansę młodego Brazylijczyka na występ. Sporo byłych zawodników Barcelony, a właściwie jej wychowanków jest w drużynie dzisiejszego rywala Dumy Katalonii. Są to Nolito, Sergi Gómez, Carles Planas i Andreu Fontàs, lecz ten ma kontuzje i możliwe, że nie wystąpi w dzisiejszym meczu.
Odłóżmy jednak na bok powiązania między Barceloną i Celtą. Zajmijmy się spotkaniem. Faworytem jest Blaugrana. Nie zmienia nawet tego porażka z Realem. Celta to nie zespół z Madrytu. Nie będzie to jednak dla zawodników w bordowo – granatowych koszulkach spacerek. Wszyscy zastanawiali się jak Celta poradzi sobie bez Luisa Enrique na ławce. Okazuje się, że idzie im bardzo dobrze. Zajmuje 6. miejsce w tabeli z szesnastoma punktami na koncie. W obecnym sezonie doznali tylko jednej porażki z Villarreal. Cztery spotkania wygrali i 4 zremisowali, w tym z Atlético Madryt na Vicente Calderón. Imponować może również ich forma strzelecka. Mają na koncie 16 bramek, co czyni ich piątą pod tym względem drużynę w lidze. W dodatku strzelają w każdym meczu. To pokazuje, że na Camp Nou przyjeżdża groźny zespół. W ostatnim sezonie zespół Barcelony nie dał szans drużynie Celty, dwukrotnie ich pokonując 3:0.
Dla Katalończyków jednak nie powinno być ważne to, kto przyjeżdża. Barça gra na własnym stadionie i to rywal powinien się bać. W dodatku innej opcji jak wygrana lidera nie ma. Po piętach Blaugrany depczą Sevilla, Real, Valencia i Atlético. Porażka, a tym bardziej na własnym terenie jest niedopuszczalna. Każde potknięcie i strata punktów może mieć zły wpływ na końcowy sukces.
Dzisiejsze spotkanie z pewnością będzie emocjonujące. Po raz pierwszy na Camp Nou zagra Luis Suárez, a ostatnie jego spotkania pokazują, że może on wiele dać Barcelonie, a z pewnością będzie chciał w najlepszy możliwy sposób zaprezentować się przed publicznością na Camp Nou. Leo Messi będzie stał przed szansą na wyrównanie rekordu Telmo Zarry przed własnymi kibicami.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Spotkania po Gran Derbi bywają trudne, bo jedna z drużyn musi się otrząsnąć po porażce z odwiecznym rywalem i z powrotem wkroczyć na zwycięską ścieżkę. Bardzo rzadko sam Klasyk decyduje o mistrzostwie. Liczy się regularność i ogrywanie tych najsłabszych, którzy czasem paradoksalnie są trudni do pokonania. Celta nie należy jednak do „ogórków”, a przyczynił się do tego Luis Enrique. Asturyjczyk zna piłkarzy grających w Vigo i myślę, że nie będzie niczym zaskoczony. Blaugrana na własnym boisku powinna sobie bez problemów poradzić z ligowym średniakiem. Liczę na zwycięstwo 3:1 i premierowe trafienie El Pistolero.
Piotr Sturgulewski (BlogFCB.com): Po dotkliwej porażce poniesionej w poprzedniej kolejce wszyscy kibice Blaugrany liczą na udane spotkanie, które choć w minimalnym stopniu zatrze plamę po meczu z Realem Madryt. Potyczka z szóstą drużyną ligowej tabeli, która aspiruje do zajęcia miejsca gwarantującego grę w pucharach, będzie kolejnym poważnym sprawdzianem dla zespołu Barcelony. Luis Enrique doskonale zna drużynę z północno-zachodniej części Hiszpanii i to na pewno będzie przemawiało na korzyść drużyny ze stolicy Katalonii. Barça gra u siebie, gdzie jeszcze w tym sezonie nie przegrała i tym razem zawodnicy bardzo solidnej Celty Vigo również nie będą przeszkodą. Liczę na występ Luisa Suáreza i satysfakcjonujące zwycięstwo naszych ulubieńców 2:0.
Źródło: Własne